Kryzys laktacyjny zdarza się niemal każdej świeżo upieczonej mamie. Jest on związany z tzw. skokiem rozwojowym dziecka, czyli okresem, gdy potrzebuje ono więcej pokarmu i częściej się go domaga. Mimo że sytuacja jest przejściowa, wiele mam bardzo ją przeżywa i porzuca karmienie piersią na rzecz mleka modyfikowanego. My podpowiadamy, jak nie dać się kryzysowi laktacyjnemu i go przezwyciężyć. Zatem drogie mamy, pierś do przodu!
Pierwszy pokarm pojawiający się w piersiach po porodzie to siara, które w dodatku ma wyjątkowe właściwości. Po pierwsze pokarm ten zawiera białe krwinki, które ochronią malucha przed bakteriami i wirusami. Po drugie chroni on także jelita, dostarcza przeciwciała i stymuluje ruchy robaczkowe jelit. Ułatwia to dziecku zrobienie pierwszej kupki i wydalenie smółki – substancji, która po urodzeniu zalega maluszkowi w jelitach. Zawiera dużo bilirubiny, mogącą wywołać żółtaczkę u noworodków. Oznacza to, że gdy Twoje dziecko pije ten pierwszy pokarm, ma naturalną barierę ochronną przed żółtaczką. Pamiętaj, że zdrowy noworodek potrzebuje jedynie siary. Jego pojemność żołądka to tylko 5 ml! Najlepiej przystaw dziecko do piersi najpóźniej 2 godziny po porodzie, ponieważ po tym czasie maluszek może już zapaść w sen. Pierwsze karmienie będzie korzystne także dla ciebie – stymuluje ruchy macicy, dzięki czemu będziesz mogła urodzić łożysko. Zmniejszy się także krwawienie.
Zaraz po porodzie twoje piersi produkują mleko – jest go mało, ale przystawiając maluszka do piersi, wyślesz sygnał do mózgu o konieczności zwiększenia produkcji mleka.
Kryzys laktacyjny to przejściowy niedobór pokarmu, który zwykle trwa nie dłużej niż kilka dni. Występuje on w okresach skoku rozwojowego niemowlęcia, czyli w okolicach 3. i 6. tygodnia życia. Później w 3. i 6. miesiącu życia. Intensywnie rosnący maluch potrzebuje więcej pokarmu niż do tej pory. A organizm mamy jeszcze nie zdążył dostosować produkcji mleka do zwiększonych potrzeb niemowlęcia. Stąd odczucie, że piersi są miękkie i puste, nie leci z nich pokarm, a bobas jest niespokojny nawet po odstawieniu od piersi. Zauważalny jest również wzrost głodu i częstsze domaganie się piersi, również w nocy.
Jeśli zauważyłaś zmianę zachowania i częstsze domaganie się ssania piersi – prawdopodobnie to skok rozwojowy, który jest przejściową trudnością. Po kilku dniach twój organizm zwiększy produkcję mleka – pamiętaj jednak, że aby to się stało, powinnaś dostawiać dziecko “na żądanie”.
Gwałtowny rozwój maluszka to nie jedyna możliwa przyczyna braku pokarmu w piersiach. Prawidłowej laktacji nie sprzyja stres i zmęczenie mamy. Dlatego tak ważny jest częsty odpoczynek i przekazanie obowiązków partnerowi lub pozostałym domownikom. Na niedobór pokarmu może też wpływać podawanie dziecku smoczka, ponieważ zaburza on odruch ssania i powoduje, że dziecko bardziej agresywnie traktuje brodawki. To z kolei znacznie wzmaga dyskomfort mamy podczas karmienia i również może wpłynąć na zmniejszenie ilości mleka. Również zbyt rzadkie karmienie lub nieprawidłowe chwytanie piersi przez malucha może zaburzać prawidłową laktację. Za problemy z ilością pokarmu mogą być także odpowiedzialne zmiany hormonalne, w tym pojawienie się pierwszej miesiączki po porodzie.
Dowiedz się, o naturalnych sposobach wspomagania laktacji: https://niebieskiepudelko.pl/wspomaganie-laktacji-naturalne-metody/
Kryzys laktacyjny jest zupełnie normalnym zjawiskiem, które na szczęście szybko mija. Nie warto poddawać się i sięgać po butelkę z mlekiem modyfikowanym, które jeszcze zaostrzy problem. Wystarczy odrobina spokoju, cierpliwości, dużo odpoczynku i dbanie o siebie. Poniżej znajdziecie najlepsze sposoby na przezwyciężenie kryzysu laktacyjnego:
Dodaj komentarz