Wszyscy niecierpliwie wyczekujemy już, gdy życie stanie się takie jak dawniej, dzieci wrócą do szkół i przedszkoli, a świat znów nabierze swego tempa. Czego możemy się spodziewać w kolejnych miesiącach?
Niestety, żaden polityk ani naukowiec nie może obiecać społeczeństwu, jak sytuacja będzie wyglądać za 3 czy 6 miesięcy. Epidemia koronawirusa ma swoją własną dynamikę, a i rządowe strategie w poszczególnych krajach zmieniają się dość szybko i często. Stawia nas to wszystkich w dziwnej pozycji, bowiem każda rodzina zwykła jest robić plany na wakacje (https://niebieskiepudelko.pl/bezpieczne-wakacje-z-dzieckiem/), odwiedziny, uroczystości, itp. Niestety jednak obecnie planowanie stało się praktycznie niemożliwe!
Niektórzy naukowcy porównują pandemię Covid-19 (https://niebieskiepudelko.pl/koronawirus-objawy-koronawirusa-u-dziecka/) do epidemii grypy hiszpańskiej, choć ta ostatnia choroba była z pewnością bardziej śmiertelna i pociągnęła za sobą bardzo wysokie żniwo ofiar, przede wszystkim w młodym wieku. Grypa szalała jednak od 1918 do 1920 r., powracając trzema silnymi falami. W najgorszym z wariantów koronawirus mógłby zachować się podobnie, co oznacza, że i w przyszłym roku mogą nas czekać poważne obostrzenia obywatelskiej swobody.
Bardziej optymistyczni eksperci na bazie doświadczeń z chińskiego miasta Wuhan spekulują, że dla wielu krajów Europy powrót do relatywnej normalności może zacząć się już w maju i czerwcu, ale będzie to długotrwały proces. Według nawet najbardziej pozytywnego scenariusza o koronawirusie zapomnimy najwcześniej w roku 2021! Opracowanie i przebadanie potencjalnej szczepionki, która mogłaby drastycznie zmienić sposób radzenia sobie z epidemią to jeszcze kwestia minimum 12 miesięcy!
Już dziś, choć od marca 2020 r., uważanego za początek światowej pandemii koronawirusa nie minęło wiele czasu, można natknąć się na opinie, że najmłodsze pokolenie będzie obciążone poważnym stygmatem Covid-19. Miesiące nieobecności w szkołach i przedszkolach, które mogą powtarzać się i w kolejnych latach wraz z zimowym nawrotem infekcji, z pewnością będą miały wpływ na psychologię dzieci. Odizolowane od rówieśników, a jednocześnie zmuszone do samodzielnej pracy i zabawy w domu, muszą zaadaptować się do nowych warunków, a teoria ewolucji zapewnia, że to zrobią dość skutecznie.
Niestety, koronawirus w tym roku i kolejnych latach może poważnie zaciążyć na życiu całych rodzin. Bezrobocie prawdopodobnie wyraźnie wzrośnie, ceny pójdą w górę, mały biznes będzie walczyć o przetrwanie, bankructwa będą częstsze. W rezultacie, rodzice mogą być bardziej nerwowi, a nawet wykazywać skłonności depresyjne, a sytuacja w domu może być na tyle napięta, że wywoła dodatkowe scysje małżeńskie. Najmłodsi odczują te konsekwencje boleśnie i wyraźnie. Przysłowiową jedną kroplą za dużo może okazać się śmierć któregoś z seniorów w rodzinie – delikatna psychika dziecięca może faktycznie zostać zachwiana! Emocjonalne wsparcie ze strony najbliższych jest w tym momencie kluczowe.
Ocieplanie się pogody w naturalny sposób wywołuje w nas tęsknotę za wyjazdami, biwakami, majówkami i odpoczynkiem na łonie przyrody. Na dzień dzisiejszy wszystko jest zabronione i nie wiadomo, kiedy będzie możliwe. Spora część rodzin ma tymczasem już od stycznia wykupione wczasy czy bilety lotnicze – część z nich na pewno przepadanie, a wraz z nimi dziecięce marzenia i wizje.
Na tą rzeczywistość wakacji w domu należy pociechy delikatnie przygotować (https://niebieskiepudelko.pl/koronawirus-jak-rozmawiac-z-dziecmi-o-koronawirusie/), jednocześnie próbując, w miarę możliwości, wynagrodzić im odwołane wyjazdy lokalnymi atrakcjami. Nawet bowiem, jeśli nie polecimy do Egiptu w stylu all-inlcusive, realny stać się może wypad z namiotem nad jezioro w lipcu czy sierpniu. To od dorosłych, ich kreatywności i entuzjazmu zależy jak dzieci zapamiętają lato 2020. A łowienie ryb i podchody w lesie naprawdę mogą być taka samo fajne jak wylegiwanie się w hotelowym basenie!
Naturalnie, tych sprawdzianów dla naszej pomysłowości jest więcej. Wielkanoc była pierwszą poważną próbą, ale nikt nie zagwarantuje, że tegoroczne Święta Bożego Narodzenia odbędą się tak jak poprzednie – w pełnym rodzinnym gronie. I znowu, najmłodsi najboleśniej odczują zmianę, więc należy starać się im ją osłodzić!
Odpowiedzialny rodzic nie powinien więc dziś składać dziecku obietnic w zakresie realizacji dotychczasowych planów. Niedotrzymane obietnice bolą bowiem najbardziej, a ponadto nadwątlają bardzo ważny element zaufania we wzajemnym związku. Jednocześnie, nie ma sensu rysować najczarniejszych scenariuszy, nawet, jeśli pojawiają się one w mediach. Starajmy się uczyć dzieci życia z dnia na dzień i cieszyć się z rzeczy małych w zasięgu ręki. Wizja przyszłości powinna być w ich głowach pozytywna, bo tak po prostu żyje się łatwiej i zdrowiej. Rzeczywistość sama skoryguje oczekiwania, ale lepiej, jeśli to ona zawodzi, a nie rodzice!
Tagi: koronawirus, pandemia, wakacje
Dodaj komentarz