Powszechnie uważa się, że zdrowe dziecko powinno być rumiane. W rzeczywistości jednak zaróżowione policzki malucha bywają czasem oznaką problemów!
Troskliwi rodzice zwykle już na pierwszy rzut oka potrafią określić, że z ich dzieckiem coś się dzieje. Nienaturalny ton skóry, zwłaszcza u niemowląt, jest ważnym symptomem, który pozwala szybko wychwycić problemy i odpowiednio wcześnie na nie zareagować. Jeżeli więc policzki malucha są wyraźnie czerwieńsze niż zwykle, a nie da się tego wyjaśnić wzmożoną aktywnością fizyczną czy przegrzaniem, warto zastanowić się nad innymi możliwymi przyczynami.
U dzieci do jednego roku życia czerwone policzki, zwłaszcza asymetryczne, bywają często oznaką ząbkowania (https://niebieskiepudelko.pl/5-sposobow-jak-ulzyc-zabkujacemu-dziecku/) . To klasyczna wysypka wieku niemowlęcego, która często pojawia się również na brodzie i związana jest z nadmiarem śliny rozcieranej po buzi rączkami i drażniącej delikatny naskórek. Zaczerwienienie to nie sprawia dziecku dyskomfortu (zwłaszcza w obliczu bólów dziąseł) i nie musi być w żaden sposób łagodzone. Co więcej, próby przecierania policzków mogą prowadzić do poważniejszego podrażnienia, więc lepiej jest skupić się na łagodzeniu samego przebiegu ząbkowania za pomocą chłodnych kompresów na dziąsła, specjalnych żeli i gryzaków, a ewentualnie również środków przeciwbólowych w syropie lub czopkach.
Symptomami towarzyszącymi ząbkowaniu mogą być ponadto opuchnięte dziąsła, drażliwość, niechęć do jedzenia oraz podwyższona temperatura, do ok. 38 stopni C.
Wypieki na policzkach u wielu małych dzieci są też po prostu symptomem gorączki (https://niebieskiepudelko.pl/goraczka-u-niemowlat-prawdy-i-mity/). Maluchy nabierają tzw. szklistych oczu, a ich buzia wydaje się być zgrzana. Wystarczy dotknąć ustami czoła dziecka, aby przekonać się, czy faktycznie warto sięgnąć po termometr. Przypomnijmy, że gorączka jako taka jest zazwyczaj objawem infekcji wirusowej lub bakteryjnej i może wymagać konsultacji lekarskiej. Przy braku innych symptomów warto jest samodzielnie skontrolować gardło dziecka, sprawdzić manualnie bolesność brzuszka i zbadać zawartość pieluszki.
Poza samą gorączką czerwone policzki są również bardzo charakterystycznym objawem rumienia zakaźnego – infekcji wirusowej typowej dla niemowląt wywołanej parwowirusem B19. Jej przebieg jest dość szybki i rozpoczyna się 4-10 dni od momentu zakażenia, zaś pierwszym symptomem jest właśnie symetryczny rumień policzków, kształtem przypominający motyla. Kolor skóry bywa przy tym nawet sinoczerwony, zaś granica między czerwienią a normalnym odcieniem cery jest wyrazista. Po kilku dalszych dniach wysypka (https://niebieskiepudelko.pl/wysypka/) rozwijać się może również na ramionach i tułowiu, pojawiając się i znikając przez nawet 3 tygodnie. Dodatkowe objawy mogą obejmować katar i złe samopoczucie wywołane bólem głowy. Rumień zakaźny przechodzi na szczęście samodzielnie i zasadniczo nie wywołuje żadnych komplikacji.
Jeśli czerwonym policzkom nie towarzyszy podwyższona temperatura, a samopoczucie malucha jest dobre, można podejrzewać również egzemę (https://niebieskiepudelko.pl/egzema-u-malych-dzieci/) , czyli skórną reakcję na alergeny. Teoretycznie może ona pojawiać się na różnych strefach skóry, ale policzki, broda i czoło są najczęstszą lokalizacją zmian u niemowląt. Oprócz zmiany barwy można często zaobserwować szorstkość i łuszczenie się skóry. Z egzemą walczy się dwutorowo – po pierwsze eliminując bodziec uczuleniowy, po drugie zaś smarując skórę preparatami nawilżającymi, a po zaleceniu lekarza również ewentualnie maściami sterydowymi. Do najczęstszych bodźców kontaktowych należą przy tym detergenty, kosmetyki, niektóre tekstylia, kurz, sierść zwierząt, dym papierosowy oraz pyły. Egzema na policzkach bywa również objawem uczulenia na składniki pokarmowe, np. mleko krowie. Proces eliminacji potencjalnych przyczyn bywa więc niestety długi i żmudny!
W okresie jesienno-zimowym dziecko może mieć trwale zaczerwienione policzki w efekcie kontaktu z chłodem, mrozem i wilgocią. Problem zazwyczaj rozwija się po jednym długim i zimnym spacerze, ale nie znika po powrocie do domu. Przyczyną są poszerzone, a często wręcz pękające naczynka, które poddawane są nowej próbie przy każdym kolejnym wyjściu na dwór. Zaczerwienienie często ustępuje powoli dopiero na wiosnę, a kolejnej zimy może powracać. Aby nie dopuścić do trwałego uszkodzenia naczynek, po których zostaną pajączki, należy wrażliwe dzieci zabezpieczać odpowiednimi kosmetykami. Kremy na zimną pogodę (https://niebieskiepudelko.pl/ochronne-kremy-zimowe-dla-niemowlat-wybieramy-najlepsze/) tworzą ochronną warstwę na naskórku, wzmacniając fizjologiczny płaszcz lipidowy, słabo jeszcze rozwinięty, przed działaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych. Wspomaganiem dla kremów ochronnych powinny być preparaty nawilżające stosowane po kąpieli dla poprawy ogólnego stanu skóry. Wysuszony naskórek ma bowiem większą skłonność do egzem i rozwoju stanów zapalnych.
Tagi: alergia, czerwone policzki u dziecka, gorączka, infekcje, ząbkowanie, zdrowie dziecka
Dodaj komentarz