Co roku w mediach mówi się o groźnych przypadkach zatruć grzybami u dzieci. Niektóre prowadzą wręcz do przeszczepu wątroby, a nawet są przyczyną śmierci. Mimo to część rodziców nadal uparcie podaje dzieciom dania z grzybami w składzie. Tymczasem lekarze od lat ostrzegają rodziców przed zgubnymi skutkami podawania grzybów dzieciom. Dlaczego dzieci nie powinny jeść grzybów? Czy niewskazane są również pieczarki? Wszystkiego dowiecie się z naszego artykułu.
Lekarze są zgodni – podając dzieciom grzyby bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie. Dlaczego tak jest? Powody przedstawiliśmy poniżej:
Po pierwsze, nawet doświadczony grzybiarz popełnia błędy. Statystyki wskazują, że większość zatruć grzybami w Polsce dotyka nie „niedzielnych” grzybiarzy, a właśnie tzw. ekspertów. Dlatego szansa, że na stole wyląduje chociaż jeden trujący grzyb, jest ogromna. Co wtedy? Nawet organizm dorosłego nie jest sobie w stanie z nim poradzić. W przypadku dziecka zatrucie takim grzybem może prowadzić do śmierci lub spowodować trwałe uszkodzenie organów – nerek lub wątroby.
Uwaga! U dzieci nawet jadalny grzyb jest w stanie doprowadzić do poważnych w skutkach zatruć i powikłań. To dlatego, że wrażliwy układ pokarmowy dziecka nie trawi grzybów, a funkcje wątroby nie są tak rozwinięte, jak u osoby dorosłej.
Nawet dorośli po zjedzeniu grzybów skarżą się na problemy żołądkowe. Wszystko przez chitynę – białko, którego nie trawi ludzki organizm. Wywołuje ona podrażnienia błon śluzowych żołądka, a u dzieci jest jedną z przyczyn zatruć i biegunki.
Łączy się to z ich ciężkostrawnością – ponieważ grzyby zalegają długo w żołądku (nawet przez 72 godziny!), ich trawienie zabiera organizmowi dużo energii.
W grzybach nie znajdziemy takiej ilości witamin czy składników, która w jakikolwiek sposób zrekompensowałaby ich ciężkostrawność czy ogromne ryzyko zatrucia. Dlatego nie ma żadnego powodu, by uwzględniać je w jadłospisie dziecka.
Grzyby nie mają żadnych walorów zdrowotnych dla dziecka, dlatego najlepiej wstrzymać się z ich podawaniem dziecku jak najdłużej – nawet do 18. roku życia. Jeśli już musimy podać dziecku grzyby leśne, poczekajmy przynajmniej do ukończenia przez nie 14. roku życia. Nawet powyżej tego wieku wiąże się to z dość dużym ryzykiem, ponieważ mało kiedy możemy być w 100% pewni, czy grzyby nie są trujące i czy są z pewnego źródła.
Eksperci nie są w tej kwestii jednomyślni. Część twierdzi, że można je powoli wprowadzać do jadłospisu dziecka, które ukończy roczek. Przeważają jednak bardziej ostrożne opinie. Najlepiej poczekać, aż dziecko skończy 7 lat. Prawda jest bowiem taka, że im starsze dziecko, tym lepiej jest w stanie strawić pieczarki.
Jeżeli już podajemy pieczarki, muszą one przejść obróbkę cieplną. Wybierajmy pieczarki hodowlane, a nie polne, które mogą przypominać jedną z odmian muchomora sromotnikowego. Łatwo o pomyłkę, która może kosztować życie całej rodziny.
Zastanówmy się jednak, czy warto? Pieczarki, tak jak grzyby leśne, są ciężkostrawne. Zawierają substancję podobną do chityny, która nawet u osoby dorosłej może wywołać ból brzucha lub biegunkę. Układ trawienny dziecka jest dużo bardziej wrażliwy, a więc objawy – znacznie dotkliwsze.
Czy pieczarki zawierają cenne składniki? Odżywianie dziecka powinno polegać na dostarczaniu jego organizmowi cennych dla zdrowia i rozwoju składników. Jest tyle produktów, które zawierają substancje potrzebne maluszkowi, że naprawdę nie warto szukać źródła zdrowia w pieczarkach. Wprawdzie zawierają one cynk i witaminy z grupy B, ale są one trudno przyswajalne przez organizm. Dodajmy do tego ryzyko zatrucia i ciężkostrawność i łatwiej nam będzie o tym produkcie zapomnieć.
Źródła: portal.abczdrowie.pl, poradnikzdrowie.pl, www.rmf24.pl
Tagi: dieta dziecka, gotowanie, grzyby, kuchnia
Dodaj komentarz