Moje spostrzeżenie jest takie, że dzieci są bardziej podobne do dorosłych niż nam się wydaje. Chodzi tu również o kwestię spania. Zdradzę Wam tajemnicę mojego Dominiczka. Ma półtorej miesiąca i od pewnego czasu spał coraz mniej, choć widziałam, że jest jakby śpiący. Tak jak pisałyście wcześniej, zasypiał przy piersi, żeby po odłożeniu natychmiast się zbudził. Był do tego trochę marudny, ciężko mi było nawet skorzystać z toalety. Ani się porządnie nie najadł, bo zaraz zasypiał, ani się nie wyspał. Brałam go na ręce, zasypiał, trochę pobujałam, zasypiał, ale przecież nie mogę tak godzinami. Płakał zatem coraz częściej i głośniej. Myślę sobie: może go brzuszek boli, może coś. Pewnego pięknego dnia zaraz po jedzeniu spróbowałam wszystkiego jeszcze raz, nawet zmieniłam mu ubranka na lżejsze, bo może mu za ciepło, ale to nie to. Mówili, żeby czasem położyć go na brzuszku, potrenuje trochę podnoszenie główki. Myślę, zmęczy się to może i zaśnie. Myliłam się! Położyłam go na brzuszku, obdarowana zostałam jednym szerokim uśmiechem i czterema godzinami tylko dla siebie :-) okazało się, że mój synek uwielbia, podobnie jak ja, spać na brzuchu. W dzień jest to dobry sposób i skuteczny w moim przypadku za każdym razem. Poza tym lubi też, podobnie jak ja, dźwięk włączonego odkurzacza. Taki mały odpał, ale skuteczny :-) Oczywiście jak zaśnie to urządzenie się wyłącza. Także próbujcie różnych także niekonwencjonalnych metod, któraś na pewno zadziała.