Obecna epidemia przeraża sporą część dorosłych, którzy niejedno już w życiu przeżyli. Jak w tej sytuacji mogą odnaleźć się najmłodsi? Jak im pomóc?
Rok 2020 jest bezprecedensowy w kontekście życia najmłodszego pokolenia. Nie zna ono wojny, nie pamięta czasów reżimu komunistycznego ani rewolucji – można powiedzieć, że żyje poniekąd beztrosko, z pełnym sklepami, wszechobecną techniką, dziesiątkami praw, przywilejów i przyjaznych dzieciom działań. Pandemia Covid-19 weszła w ten bajkowy niemal świat bardzo brutalnie na przestrzeni miesiąca zmieniając się z czegoś, co dorośli śledzili na ekranie, w ogrom zakazów i nakazów. Nie każdy maluch odnajdzie się w tej rzeczywistości z pogodą…
Niezależnie od tego, co podpowiadają nam nasze pełne fantazji głowy, ile obaw mamy co do przyszłości – począwszy od letnich wakacji, a skończywszy na losach naszych pociech, nie możemy dzieciom dać odczuć, że się boimy. Nic nie działa tak destabilizująco na psychikę maluchów, jak przerażeni rodzice, którzy przecież z założenia mają być symbolem bezpieczeństwa. Rozmawiając o epidemii z dziećmi musimy więc zachować spokój i dystans, skupiając się raczej na optymistycznych scenariuszach niż wizjach z ponurych filmów science-fiction.
Każda rodzina pewnie trochę inaczej przechodzi okres przymusowego odizolowania. Niektórzy rodzice mimo wszystko muszą chodzić do pracy, innych obowiązki dosięgną w domu przed komputerem. Przy tym wszystkim trzeba jakoś zorganizować zakupy, ewentualną pomoc starszym członkom rodziny, zdalną naukę ze starszym potomstwem… Może być tego dużo, zwłaszcza, że nikt nie miał czasu ani okazji przećwiczyć na zaś wyjątkowego trybu epidemii. Niemniej jednak, jeśli dziecko potrzebuje porozmawiać o tym, co się dzieje dokoła, musimy znaleźć tych kilka minut, aby rozwiać jego obawy czy wątpliwości. A maluchy mogą pytać różnie, czasem nawet dość irytująco, co nie powinno być powodem do nerwów. Może będą chciały wiedzieć skąd się wziął wirus, czy ktoś w rodzinie na niego umrze, może wymyślą dziesiątki pytań z serii „co by było gdyby…”. Nie próbujmy ich zbywać, ale też odpowiadajmy możliwie rzeczowo i spokojnie.
Jednym z najistotniejszych aspektów ochrony rodziny przed koronawirusem jest przestrzeganie surowych zasad higieny. Niestety, rzeczywistość pokazuje, że i dorosłym przychodzi ona często trudno, a co dopiero dzieciom… I choć rodzic powinien mimo wszystko samodzielnie nadzorować mycie rąk i zachowanie się dziecka poza domem, to istotne pozostaje również wyjaśnienie dlaczego wkładanie rączek do buzi jest takie groźne.
W zależności od wieku dziecka można się w tym celu posłużyć słownym opisem, internetowymi materiałami lub własnoręcznie rysowanymi obrazkami, które w jakiś sposób unaocznią maluchom obecność niewidzialnego wirusa. To zarazem dobry pretekst, aby poszerzyć światopogląd dzieci i powiedzieć im o bakteriach, wirusach i pasożytach, które czają się na świecie, i przed którymi można się dość łatwo bronić. Może będziecie chcieli nawet wymyśleć razem bajkę albo odegrać przedstawienie o zarazkach?
Należy oczekiwać, że w większości domów w czasie kwarantanny telewizor puszczony jest non-stop – czego oczywiście nie można pochwalić. W medialnym zgiełku do uszu najmłodszych mogą się bowiem dostać informacje, które niekoniecznie są potrzebne. Reporterzy chętnie przekazują nam wstrząsające obrazy z krajów i regionów, gdzie sytuacja wymknęła się spod kontroli, a wieści o ludziach umierających, ciężko chorych i odwożonych ambulansami mogą być w zrozumiały sposób źle zinterpretowane i wyolbrzymiane. I niech nie zmyli nas pozorna nieuwaga dzieci czy ich pogodna mina – mały człowiek ma zaskakującą zdolność do rozgryzania problemów po czasie i ukrywania ich w sobie.
Okres pandemii koronawirusa to również czas, który warto wykorzystać na wpajanie dzieciom uniwersalnych prawd, które właśnie w wyjątkowych sytuacjach stają się bardzo istotne. Maluchy muszą zdawać sobie sprawę, że chodzi nie tylko o ochronę siebie, ale także innych ludzi – stąd tak ważna jest nauka prawidłowego kichania i kaszlenia, odpowiedzialnego zachowania się w sklepie czy środkach transportu publicznego. Uczulajmy dzieci na to, że są w społeczeństwie osoby słabsze, które w takich czasach wymagają szczególnej pomocy. To jedna z tych pozytywnych rzeczy, które mogą pozostać z nami, nawet wówczas, gdy epidemia zostanie zażegnana!
Zapraszamy na nową stronę kategorii, w ramach której będziemy dodawać kilka razy w tygodniu ważne dla Ciebie i Twoich bliskich artykuły związane z koronawirusem.
Życzymy dużo zdrowia!
Zespół Niebieskie Pudełko
Tagi: koronawirus, rozmowa z dzieckiem, wychowanie dziecka
Dodaj komentarz