Co robić, gdy dziecko się oparzy? Jak zapobiegać przykrym wypadkom z gorącem?
Groźba poparzeń w szczególny sposób dotyczy dzieci w wieku 1-9 lat – są one spontaniczne, ruchliwe, ciekawskie i, niestety, brakuje im wyobraźni na temat potencjalnego ryzyka. W efekcie wskaźnik hospitalizacji, a nawet zgonów, w wyniku poparzeń jest wśród najmłodszych zastraszająco wysoki. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że wielu z nim da się aktywnie zapobiegać!
Aż trudno uwierzyć, ale niemowlę poparzyć może nawet zbyt ciepła woda w wanience. Delikatna skóra, niemal całkowicie pozbawiona naturalnego płaszcza ochronnego, nie umie się jeszcze bronić przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Nie bez powodu dermatolodzy zabraniają ekspozycji dzieci do 1 roku życia na promienie słoneczne!
Tak długo, jak niemowlę leży w łóżeczku lub bawi się w kojcu, możemy jednak spać spokojnie. Kłopoty zaczynają się, gdy ciekawski maluch zaczyna raczkować po całym domu i ściągać na siebie obrusy, wspinać się po meblach, dotykać wszystkich kuszących atrakcji.
Najwięcej gorących zagrożeń dla dziecka paradoksalnie czyha właśnie w domu. Należą do nich przede wszystkim:
Ogólnie rzecz biorąc, oparzenia mogą mieć charakter termalny, radiacyjny (np. oparzenia słoneczne), elektryczny lub chemiczny. Te ostatnie są szczególnym typem urazów, które wymagają specyficznego leczenia.
Większość oparzeń ma charakter lokalny i jest częścią naturalnej lekcji o życiowych zagrożeniach. Nazywamy je oparzeniami pierwszego stopnia i ograniczają się one wyłącznie do najbardziej zewnętrznych warstw skóry. Ich symptomy obejmują zaczerwienienie, ból i lekką opuchliznę. Skóra pozostaje jednak sucha i nie tworzą się na niej pęcherze. Tego typu urazy goją się łatwo same w przeciągu 3-6 dni, przy czym oparzonych naskórek zwykle się złuszcza.
Oparzenia drugiego stopnia sięgają już do głębszych warstw tkanki i wiążą się zwykle z powstaniem pęcherzy na opuchniętej, zaczerwienionej skórze. Po ich pęknięciu widać wilgotną, różowo-czerwoną skórę, która jest bardzo wrażliwa na dotyk. Gojenie może trwać nawet do 3 tygodni. Uwaga! Pęcherzy nigdy nie należy przebijać – im dłużej pozostają na miejscu, tym lepiej chronią świeżą tkankę.
Najpoważniejsze oparzenia trzeciego stopnia, które niestety dotyczą również małych dzieci, obejmują nie tylko głębokie partie skóry, ale i zakończenia końcówek nerwowych. Ich znakiem rozpoznawczym jest sucha, woskowo-biała lub nawet brązowa czy zwęglona skóra. Nie towarzyszy jej początkowo ból z powodu uszkodzenia nerwów. Leczenie wymaga zazwyczaj interwencji chirurgicznej.
Każdy rodzic i opiekun musi wiedzieć, jak reagować w sytuacji oparzenia. Szybka i sprawna pomoc jest decydująca, jeśli chodzi o perspektywy możliwie najszybszego wyleczenia przy minimum trwałych konsekwencji.
Generalna zasada mówi, że w domu leczymy tylko i wyłącznie powierzchowne oparzenia pierwszego stopnia. Jeśli mamy podejrzenie, że uraz jest poważniejszy, jak najprędzej wyszukujemy pomoc lekarską. Ponadto na pogotowie z małym dzieckiem należy również udać się w przypadku, gdy:
Czekając na pogotowie, nie należy nigdy do większych obszarów skóry przykładać mokrych lub lodowych kompresów, które grożą wychłodzeniem małego organizmu. Oparzenie należy raczej spłukać chłodną wodą przez kilka minut, a następnie przykryć suchą, czystą i miękką tkaniną. Ponadto dziecko należy położyć w taki sposób, aby oparzona część ciała była uniesiona.
W przypadku powierzchniowych, niewielkich oparzeń zasady postępowania są następujące:
Uwaga: Nigdy nie należy smarować oparzenia masłem ani innym tłuszczem!
Według Światowej Organizacji Zdrowia aż 75% wszystkich oparzeń u dzieci spowodowanych jest gorącymi napojami, wodą z kranu lub parą. Natomiast 20% dotyczy kontaktu z nagrzanymi urządzeniami elektrycznymi. Już tylko ta statystyka powinna dać nam do myślenia! Oto co robić, aby zadbać o zdrowie niemowlaka i przedszkolaka w domu:
Tagi: oparzenia, urazy
Dodaj komentarz