Kiedy myślimy: „dzieciństwo” i „przedszkole” zaraz też przychodzi nam na myśl „zabawa”. Jest to aktywność, z którą związane są najbardziej radosne i beztroskie wspomnienia. Dzięki zabawie w przedszkolu, w ogrodzie, na podwórku, świat mógł stać się wszystkim, czego tylko zapragnęliśmy, a my przedzierzgaliśmy się w księżniczkę na zamku, wojownika na polu bitwy, mamę z dziećmi czy policjanta ścigającego złodziei. Mogliśmy być każdym i wszystkim według naszego pragnienia.
Zabawa „na niby” w wieku przedszkolnym opiera się na rozkwicie dziecięcej wyobraźni i intensywnie rozwija się między 3. i 4. rokiem życia. Zanim dziecko zacznie realizować się w świecie dorosłych, zanim dojrzeje, zdobywa dużo w wiedzy i o świecie, i o sobie. Wydaje mu się nawet czasem, że już jest gotowe, aby „być dorosłym”. Dzieci w wieku przedszkolnym mają nierealistyczne wyobrażenie na temat własnych możliwości (np. myślą, że mogą coś unieść, bo są silne, że dadzą radę ugorować obiad, bo wydaje się to dość proste w wykonaniu mamy, że prowadzić samochód to kręcić kierownicą i naciskać pedał gazu itd.). Dlatego wchodzą w konflikty z dorosłymi, którzy ciągle im tłumaczą, że to nie jest takie proste, bezpieczne, że jeszcze muszą urosnąć, jeszcze trochę poczekać…
Zabawa jest światem, w którym te niezrealizowane marzenia mogą zostać urzeczywistnione. Dzieci mogą spróbować wejść w role jeszcze zakazane, albo w ogóle zakazane (złodziej, bandyta, nieprzyjemna sąsiadka) i przekonać się w zabawie, jak inni na „zakazane” zachowania reagują, przekonać się o społecznych konsekwencjach bycia agresywnym czy oszukującym.
W zabawie dziecko jest w stanie opanować kompetencje, których nie ma okazji ćwiczyć na co dzień. Np. zabawa w „bycie w restauracji” przy elegancko przybranym stole jest okazją, aby poćwiczyć staranne posługiwanie się sztućcami, korzystanie z serwetek czy… towarzyską konwersację. Na takie wytworne zachowanie przy stole w naszej zaganianej codzienności po prostu nie mamy czasu. Stad też warto uruchamiać takie zabawy tematyczne, które stają się ”treningiem”.
Dzieci improwizują i wyobrażają sobie jakieś działanie, jakaś osobę, a potem dopiero są w stanie coś odgrywać, wejść w jakąś rolę – tu potrzebne jest odwołanie się do wiedzy o rzeczywistości. Kiedy fantazje nie zgadzają się z rzeczywistością, dzieci często zastępują prawdę fikcją. Używanie wyobraźni i pamięci w zabawie na niby zmienia się z upływem czasu. Dzieci nie są początkowo w swych fantazjach konsekwentne, nie odgrywają ról zgodnie z rzeczywistym wzorem, dopiero z wiekiem uczą się korzystać w zabawie z wiedzy o realnym świecie. Ale to też wymaga wsparcia – przypominania, na czym polega bycie księżniczką, a na czym bycie strażakiem – tak, aby zabawa faktycznie rozwijała.
Dodaj komentarz