W życiu większości par przychodzi w końcu ten moment, kiedy wizja posiadania dziecka staje się ważniejsza niż wszystkie inne. Niestety, potomek często każe na siebie czekać…
To swoisty paradoks, że broniąc się przed ciążą, obawiamy się, że już kilka godzin spóźnienia w połknięciu tabletki skończy się dwoma kreskami na teście, a gdy życie zaczyna koncentrować się na poczęciu, okazuje się, że nie jest tak łatwo zostać mamą. Oczywiście, jest wiele czynników potencjalnie opóźniających zapłodnienie – od zaawansowanego wieku rodziców po stres i presję ze strony otoczenia. Niemniej jednak, każda para może sobie pomóc, a przynajmniej zrobić wszystko, aby zlikwidować bariery w poszerzaniu rodziny.
Istnieje wyraźna zależność między wagą ciała a szybkością zajścia w ciążę. Zdaniem lekarzy nawet utrata kilku nadprogramowych kilogramów może zrobić wielką różnicę. Skąd wiedzieć czy jesteście otyli? BMI powyżej 25 to już powód do niepokoju i wzięcia spraw w swoje ręce, najlepiej w ramach wspólnego treningu. Nadmierna tusza może przy tym przeszkadzać zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie – otyli panowie nie tylko mają gorszej jakości spermę, ale często wskutek zmian hormonalnych są również mniej zainteresowani seksem i miewają problemy z osiągnięciem erekcji. U kobiet nadmiar tkanki tłuszczowej przekłada się tak na zaburzenia hormonalne utrudniające owulację, jak i na zwiększone ryzyko poronienia.
Kluczem do sukcesu nie jest przy tym narzucenie sobie drastycznego sportowego reżimu, ale umiarkowany wysiłek 2-3 razy w tygodniu. Trenując wspólnie, nie tylko motywujecie się wzajemnie, ale także zbliżacie się do siebie – badania naukowe wskazują, że pary uprawiające wspólnie sport, mają większą ochotę na seks.
Trudno jest przecenić wpływ zdrowej, zbilansowanej diety na sprawność całego organizmu, z systemem rozrodczym włącznie. Ideał to oczywiście racjonalny tryb życia z jadłospisem, który uwzględnia duże ilości warzyw, owoców oraz odpowiednie porcje chudego białka, złożonych węglowodanów i nienasyconych kwasów tłuszczowych. W kontekście zajścia w ciążę szczególnie istotna jest suplementacja kwasem foliowym, który nie tylko zmniejsza ryzyko wad wrodzonych, ale zdaniem naukowców z Harvardu zwiększa również szanse na poczęcie. Gospodarka hormonalna, wydzielanie enzymów, podział komórek – wszystko to zależy od odpowiedniej podaży składników odżywczych.
Na liście witaminy i minerałów, które trzeba mieć pod kontrolą w okresie starań o dziecko są:
Warto dodać, że suplementacja powinna być wyjściem ostatecznym, np. w przypadku stwierdzonych niedoborów. Witaminy i minerały zawarte w żywności są bowiem lepiej przyswajalne i nie stwarzają ryzyka przedawkowania.
Niestety, marzącym o potomstwie parom nie sprzyja również konsumpcja alkoholu i kawy. I choć nikt nie namawia do całkowitej abstynencji, obniżenie poziomu spożywanych używek w bezpośredni sposób przekłada się na szanse poczęcia. Zdaniem naukowców już pięć kieliszków wina w tygodniu może zmniejszyć o połowę prawdopodobieństwo zajścia w ciążę u kobiet, a u mężczyzn nadmiar alkoholu powoduje obniżenie ilości, mobilności i jakości spermy. Na cenzurowanym jest również kofeina, która nie tylko zwiększa ryzyko poronienia, ale przede wszystkim znacząco obniża męską płodność. Nie zapominajmy też o papierosach, które w domu przyszłych rodziców nie mają wcale racji bytu. Nikotyna powoduje zaburzenia hormonalne u kobiet oraz obniża znacząco zdrowie plemników u mężczyzn. Palenie utrudnia również zapłodnionemu jajeczku zagnieżdżenie się w macicy i ogranicza dopływ krwi do macicy.
Świadome starania o dziecko nie muszą być przesadnie romantyczne. Jeśli zależy wam na jak najszybszym zajściu w ciążę, warto tak pokierować życiem seksualnym, aby zwiększało one szanse na poczęcie. Podstawą jest zrozumienie mechanizmu owulacji i dni płodnych, które ciągną się od 4-5 dni przed uwolnieniem komórki jajowej do 24 godzin po owulacji. Tylko w tym okresie zapłodnienie jest możliwe, więc kobieta powinna wiedzieć, kiedy jej jajeczkowanie ma miejsce. Niestety, sam kalendarz dni płodnych liczony na podstawie daty ostatniej miesiączki może okazać się niewystarczający, bo kobiety mają różnej długości fazę lutealną i różnej długości cykle. W określeniu owulacji pomaga za to obserwacja innych symptomów – zwłaszcza temperatury ciała, twardości szyjki macicy i lepkości wydzieliny z dróg rodnych – oraz dostępne w drogeriach testy owulacyjne. Te ostatnie wymagają jednak konsekwencji – aby wyznaczyć owulację należy wykonywać je codziennie o tej samej porze przez co najmniej siedem dni, unikając picia i siusiania na dwie godziny przed wykonaniem testu. Pozytywny odczyt na pasku oznacza zielone światło przez następne 24-48 godziny.
Naturalnie, nie można całej intymności w związku podporządkować tabelkom i termometrom, bo zabije to libido, a damski orgazm jest również ważnym czynnikiem zwiększającym szanse na poczęcie. Dlatego, choć w środku cyklu warto zintensyfikować starania o dziecko, lepiej jest pozostawić sobie trochę swobody. Zdaniem naukowców zbyt częsty seks może obniżyć ilość plemników w wytrysku, więc idealna częstotliwość to co dwa dni. Nieprawdą jest jednak, że określone pozycje wyraźnie sprzyjają poczęciu, więc kochajcie się tak, jak lubicie najbardziej, z jednym tylko zastrzeżeniem – użycie lubrykantów jest wysoce niewskazane. Po seksie warto też unikać długich ciepłych kąpieli i przebywania w saunie – wysoka temperatura może zniweczyć nadzieje!
Dodaj komentarz