Czy można spać z niemowlęciem? Jakie korzyści daje łóżko rodzinne? Czy spanie ze starszym dzieckiem to coś złego? Odpowiadamy na częste pytania odnośnie wspólnej sypialni.
Zaskakujące jest, jak zwyczaje sypialniane różnią się w poszczególnych kulturach. W tradycyjnych społeczeństwa Azji czy Afryki matki zazwyczaj sypiają z małymi dziećmi, czasem przez długie lata. W Japonii nawet nastolatki zwyczajowo śpią między ojcem a matką. Tymczasem w zachodnim świecie dominuje trend własnego łóżeczka, do którego mamy odkładać maluszka od pierwszego dnia po narodzeniu. Są domy, w których niemowlęta przed ukończeniem pierwszego roku życia śpią już innym pokoju niż rodzice!
Po której stronie więc tkwi racja? Czy warto z pociechami spać, czy może wręcz przeciwnie?
Współcześni pediatrzy zgadzają się, że przez pierwszych 6 miesięcy najbezpieczniej jest, gdy maluszek śpi w swojej własnej kolebce/łóżeczku tuż obok rodziców. Owa izolacja nie jest wcale wyrazem oziębłości, ale raczej troski o bezpieczeństwo dziecka. Z przeprowadzonych dotąd badań wynika bowiem, że spanie z rodzicami zwiększa ryzyko zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej. Nie jest ono co prawda wysokie samo w sobie, ale odpowiedzialna mama będzie wolała dmuchać na zimne.
Przypomnijmy, że dla ograniczenia ryzyka SIDS niemowlę powinno spać na płaskim, twardym materacu, bez poduszki czy zabawek wokół. Niestety, dzielenie łóżka z dorosłymi stwarza ryzyko, że kołdra, poduszka czy nawet bezwładne ramię zasłonią choćby częściowo drogi oddechowe maluszka. Tak długo, jak nie potrafi on łatwo podnosić i otaczać główki, jest to śmiertelne zagrożenie.
W szczególności poważnym zagrożeniem dla niemowlęcia jest sen z dorosłym, który:
Po 6 miesiącu życiu SIDS nie jest już dla dziecka zagrożeniem, więc nie ma przeciwwskazań, aby spało z rodzicami. Ktoś mógłby spytać „po co?”. Jak się okazuje, dzielenie łóżka ma wiele dobrych stron.
Przede wszystkim, dla mam karmiących piersią wspólne spanie oznacza znacznie mniej zamieszania, a więcej snu w nocy. Nie trzeba do maluszka wstawać, wystarczy odsłonić pierś i nakarmić. Zazwyczaj uśnie on błogo przy karmieniu. W obliczu zmęczenia związanego z wczesnym macierzyństwem wspólne łóżko bywa prawdziwym błogosławieństwem.
Po drugie, większość małych dzieci odczuwa silną potrzebę bliskości z rodzicami. Zapracowane dni nie zawsze stwarzają ku temu dostatecznie wiele okazji, a noce dodatkowo są źródłem strachu i niepokoju. Koszmary, ciemność, samotność – to wszystko sprawia, że maluchy na całym świecie najchętniej zasypiają w łóżku rodziców.
Z badań prowadzonych na ssakach naczelnych oraz ludziach wynika, że potomstwo, które jest na noc oddzielane od matki, ma znacznie wyższy poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi. Co więcej, wspólny sen sprawia, że matka i dziecko budzą się później, a pobudka jest mniej nieprzyjemna, gdyż nie towarzyszy jej krzyk, płacz ani potrzeba zrywania się z łóżka. W rezultacie i mama i maluch są bardziej wypoczęci i mają lepsze samopoczucie od samego ranka.
Jako ciekawostkę warto dodać, że u tatusiów śpiących ze swymi dziećmi odnotowano niższy poziom testosteronu, co przekłada się na mniej agresji, a więcej wrażliwości emocjonalnej!
Rozwój psychologiczny dziecka idzie w parze z dążeniem do samodzielności. „Ja sam/sama” – słyszymy już od dwuletnich maluchów. Przed ukończeniem 3 roku wiele pociech wykazuje wyraźną ciągotę ku własnemu łóżku (idealnie „wielkiemu”) czy nawet własnemu pokojowi. Posiadanie starszego rodzeństwa bywa tutaj ważnym bodźcem motywującym. To dobra okazja, aby rozdzielić sypialnie!
Nie ma jednak sztywnej zasady, która mówiłaby, że w danym wieku sen z rodzicem jest zakazany. W życiu zdarza się wiele okoliczności, w których dla dziecka i dorosłego możliwość tulenia się podczas snu to najlepsze ukojenie. Na co dzień sen z kilkuletnim dzieckiem cechuje jednak wiele uciążliwości. Przedszkolaki często się wiercą, kopią i odkrywają, co nie sprzyja dobremu wypoczynkowi. Mamy wybudzają się bardzo często i przez to są zmęczone w ciągu dnia. Z rodzinnego łóżka trudniej się też wstaje – czy to w nocy do toalety, czy rano do pracy. Wreszcie, w sypialni, w której chrapią pociechy, nie ma miejsca na życie intymne rodziców, co może negatywnie wpływać na związek. To poważne problemy, które są dobrym powodem do zmiany.
Idealnie byłoby, aby decyzja o rozdzieleniu łóżek (i sypialni) była podjęta wspólnie, z pełną akceptacją maluszka. Obserwacje wskazują, że dzieci, które dłużej śpią z rodzicami, paradoksalnie szybciej stają się niezależne i samodzielne w ciągu dnia. Cechuje je również wyższy poziom pewności siebie. Cały proces powinien jednak przebiegać stopniowo, bez nakazów, złości i łez. Dobrze, gdy dziecko czuje satysfakcję z faktu, że jest już duże i może spać samo!
Tagi: spanie z dzieckiem
Dodaj komentarz