Nowoczesny bob z hamulcami czy sanki drewniane z oparciem? Podpowiadamy jaki śnieżny pojazd wybrać dla dziecka i na co zwracać uwagę przy zakupie. W szczególności zwracamy uwagę na bezpieczeństwo, komfort jazdy oraz aspekt ekonomiczny. Sezon na sanki już za pasem!
Sanki dla niemowlaka
Dzieci od małego cieszą się zimą, a rodzice wraz z nimi. Entuzjazm musi być jednak „przefiltrowany” przez pryzmat bezpieczeństwa. Z tego właśnie względu niemowlęta do 6 miesięcy nie powinny być w żadnym razie przewożone na sankach. W pierwszym półroczu życia ich kręgosłupy nie są wystarczająco silne, aby narażać je na jazdę w pozycji siedzącej, której mogą przecież towarzyszyć silne wstrząsy.
Sanki dla niemowlaka od 7. miesiąca życia muszą uwzględniać brak stabilności i szybkich refleksów u dziecka, dlatego eksperci polecają modele z oparciem i szelkami. Takie sanki mogą być ciągnięte po płaskim terenie lub pod kontrolą rodzica spuszczane z bardzo niskich i mało nachylonych wzniesień. Nie zdziw się jednak, jeśli niemowlę nie będzie wydawać się zachwycone rozrywką. W tym wieku wiele maluchów nie docenia jeszcze uroków jazdy, a śnieg, zimno i wiatr są wystarczającym dyskomfortem. Spacer w wózku i obserwacja białej krainy to często rozumniejsze rozwiązanie.
Jakie sanki dla rocznego dziecka?
Po pierwszych urodzinach sanki nadal nie muszą być ulubioną rozrywką i nie warto dziecka do nich zmuszać. Jeśli maluchowi podoba się jednak frajda na śniegu, warto kupić sanki drewniane z oparciem, najlepiej na tyle długie, aby łatwo pomieściły dwie osoby. Większość dzieci pierwsze jazdy z górki będzie chciało odbywać z rodzicami, co jest zdecydowanie najbezpieczniejszym rozwiązaniem i okazją do zacieśniania więzi.
Wiele sanek drewnianym z oparciem oferuje możliwość jego odmontowania, co wydłuża okres wykorzystania – starsze dzieci zwykle preferują całkiem płaskie siedzisko. Spośród ciekawych udogodnień warto również wspomnieć o tzw. pchaczach, czyli specjalnych uchwytach pozwalających rodzicowi pchać sanki przed sobą raczej niż ciągnąć. To rozwiązanie ułatwia kontrolę nad dzieckiem i jest mniej uciążliwe fizycznie dla dorosłego.
Sanki dla dziecka w wieku przedszkolnym – drewniane czy metalowe?
Przedszkolaki będą już chciały jeździć same w towarzystwie swoich rówieśników. To dość niepokojący moment, gdy kontrolę nad kierunkiem i szybkością jazdy przekazujemy dzieciom – zanim damy im sanki, warto więc przeprowadzić domowe szkolenie w zakresie zachowania się na górce.
Jakie sanki dla dziecka wybrać? Te drewniane pozostają ulubioną klasyką, gdyż są lekkie, przyjemne w dotyku i stosunkowo trwałe. Wybierając model o zaokrąglonych z przodu płozach (tzw. baranie rogi), dajemy dziecku bonus w postaci lepszej zwrotności i łatwiejszego manewrowania.
Sanki metalowe zazwyczaj wybierane są dla miłośników śnieżnej adrenaliny. Są niewątpliwie najtrwalsze i będą służyć przez wiele lat, a dodatkowo zapewniają najwyższą prędkość jazdy. Z drugiej strony, właściciele metalowych sanek bywają najbardziej niebezpiecznymi uczestnikami zabawy, a siarczyste mrozy w połączeniu z metalową ramą i dziwnymi czas pomysłami dziećmi też mogą przyprawić rodziców o ból głowy.
Sanki plastikowe – za i przeciw
W sklepach dominującym modelem sanek są od kilku lat sanki plastikowe. Wykonane z tworzywa sztucznego wysokiej gęstości zaprojektowane są tak, aby jechały szybko, łatwo skręcały i wytrzymały wagę użytkownika. Nie oznacza to jednak, że są wieczne – wręcz przeciwnie, sanki plastikowe są zdecydowanie najmniej trwałą opcją. Niestety, co roku na śmietnikach lądują ich ogromne ilości, co z ekologicznego punktu widzenia jest niepokojące.
Sanki plastikowe mają jednak wiele funkcjonalnych zalet. Są lekkie i łatwe do noszenia i ciągnięcia nawet przez mniejsze dzieci – w przeciwieństwie do sanek drewnianych i metalowych można je dość łatwo ciągnąć nawet po słabo zaśnieżonych powierzchniach, co przydaje się zwłaszcza w mieście. Na tej samej zasadzie można je bez problemu włożyć do auta czy wynieść na czwarte piętro.
Poza tym sanki z plastiku często są całkiem płaskie, co redukuje ryzyko spadnięcia. Niektóre modele wyposażone są w kierownice, a nawet hamulce, pomagając dziecku w bezpiecznym manewrowaniu. Trzeba jednak wiedzieć, co wolno a czego nie – skakanie na plastikowych sankach może skończyć się połamaniem pojazdu i poważnym urazem.
Dodatkową zaleta plastikowych sanek jest oczywiście atrakcyjny, kolorowy design, który umożliwia wyróżnienie się spośród rówieśników.
Jakie sanki wybrać?
Sanki drewniane, metalowe i plastikowe mają swoje wady i zalety oraz ogromne rzesze zwolenników. Przez większość rodzin wielodzietnych prędzej czy później przewiną się wszystkie modele, a pociechy same wybiorą ten najbardziej satysfakcjonujący.
Z punktu widzenia rodzica sam wybór powinien jednak bazować na aspekcie bezpieczeństwa – niestety, na zaśnieżonych górkach o kolizje i wypadki jest bardzo łatwo. Im stabilniejszy i lepszy jakościowo pojazd, tym mniejsze ryzyko dla dziecka. Dlatego eksperci zalecają, aby wybierać sanki opatrzone certyfikatem wydawanym przez polskie lub zagraniczne organizacje. Dodatkowo warto samodzielnie przeprowadzić kontrolę jakości pojazdu i poczytać w internecie recenzje – większość modeli była już wykorzystywana w poprzednich latach, a opinie użytkowników zdecydowanie ułatwiają podjęcie ostatecznej decyzji.
Jeśli nie sanki, to może jabłuszko lub opona? Sprawdź co wybrać: https://niebieskiepudelko.pl/sanki-jabluszka-czy-opony-co-do-zjezdzania-dla-malych-dzieci/
Uwaga! Ważne jest nie tylko jakie sanki, ale przede wszystkim gdzie jeździć! Rodzice małych dzieci samodzielnie mogą wybierać górki nieprzesadnie strome i pozbawione zagrożeń w postaci wystających korzeni, słupków czy kamieni. Pociechy, które samodzielnie chodzą już na sanki, muszą jednak wiedzieć, gdzie nie wolno jeździć i jak może skończyć się nierozsądna jazda!
Tagi: certyfikat, sanki, sanki dla dziecka
Dodaj komentarz