Niektóre dzieci (zwłaszcza młodsze) zasypiają w podróży – inne nie. Nawet, jeśli nasze dziecko ma zwyczaj ucinać sobie codzienną drzemkę, pamiętajmy, że nowa sytuacją, jaką jest podróż, może zakłócić utarty rytm dnia. Z kolei siedzenie w miejscu przez kilka godzin to zadanie ponad siły przeciętnego kilkulatka. Weźmy to pod uwagę, planując podróż. Jeśli będziemy jechać samochodem, zaplanujmy sobie postoje co jakiś czas (nie tylko „na siusiu”) – niech dziecko wyjdzie z samochodu na kilka minut, rozprostuje nogi, pobiega chwilę. W pociągu, jeśli nie ma tłoku, można co pewien czas przespacerować się po korytarzu – dla przedszkolaka może być fascynującym doświadczeniem przejście wagonami aż do lokomotywy. Jeśli dziecko zna już liczby, możemy policzyć, ile kroków jest od początku wagonu do końca, albo ile wagonów dzieli nas od lokomotywy.
Dobrym urozmaiceniem podróży będzie oglądanie widoków za oknem. Przedszkolaki są zazwyczaj nieczułe na piękno krajobrazu, ale może je zainteresować krowa na pastwisku czy przejeżdżający obok pociąg. Zachęcajmy je do rozmowy na temat tego, co widzi: Pobawimy się, że mama nic nie widzi, a ty jej opowiesz, co jest za oknem. Spróbujmy razem poukładać historyjki związane z tym, co przesuwa się za oknem: Widzisz ten żółty domek? Jak myślisz, kto tam może mieszkać? To może być dla dziecka ciekawsze niż bajka. Możemy też ćwiczyć spostrzegawczość, aktywnie obserwując: Rozglądajmy się uważnie, może zobaczymy jakieś zwierzątko. Ciekawe, kto pierwszy zauważy konika, mama czy ty? Wtedy czas nie będzie się tak dłużył.
Jeśli zabraliśmy ze sobą odbitkę mapy, możemy poszukać punktów orientacyjnych: Spójrz, tu, gdzie jesteśmy, według mapy powinna być rzeczka. Widzisz gdzieś rzeczkę? Taka zabawa to nie tylko urozmaicenie czasu, ale też pierwsza wprawka w czytaniu mapy.
Jeśli jedziemy samochodem, a kierowca jest odporny na hałasy, możemy zaproponować wspólne śpiewanie piosenek czy recytowanie wierszyków. Można też zabrać płytę z nagranym słuchowiskiem czy bajką. Pamiętajmy natomiast, że niektóre dzieci irytuje radio.
W pociągu raczej nie ma szansy na wspólne śpiewy. Warto natomiast zabrać książeczki i poczytać dziecku półgłosem. Najlepiej, żeby to były książki bogato ilustrowane – część dzieci, zwłaszcza młodszych, ma problemy z długotrwałym skupieniem uwagi przy słuchaniu. Dobrane do treści historyjki ilustracje pomogą utrzymać koncentrację. Czasem dziecko, zamiast słuchać, woli porozmawiać o tym, co widzi na obrazku. Jeśli opowieść dziecka jest dla nas niezrozumiała, poprośmy o wyjaśnienie (A dlaczego myślisz, że ta pani to Baba Jaga?, A gdzie na tym obrazku jest słoń?), ale nie negujmy jego opinii. Pozwalajmy mu na swobodne interpretacje – to nic, że z treści książki wynika co innego, taka zabawa jest dobrą szkołą wyobraźni.
Innym pomysłem do wykorzystania w podróży są różne gry słowne – oczywiście dostosowane do wieku i możliwości dziecka. Oto kilka propozycji takich zabaw:
Rymowanki: Układamy wspólnie krótkie wierszyki-rymowanki, np.: Lubię małe kotki, co wchodzą na płotki… Szumią, szumią drzewa, wiatr piosenkę śpiewa… Młodsze dziecko układa początek zdania, a my kończymy je do rymu. Ze starszym zamieniamy się rolami: raz my zaczynamy, raz dziecko… Zabawa rozwija płynność słowną i pomysłowość..
Zdanie-wąż:. Rozpoczynamy wyliczankę: W lesie mieszka lis i zając… Dziecko powtarza zdanie, dodając nowy element: W lesie mieszka lis i zając, i wilk…Teraz my: W lesie mieszka lis i zając, i wilk, i niedźwiedź… I znów kolej na dziecko… Ta zabawa to świetne ćwiczenie pamięci słuchowej. Rozwija płynność mowy i wzbogaca słownictwo.
Co się stanie, gdy… słoń spotka żyrafę? – Musi podnieść głowę wysoko. Takie „gdybanie” ćwiczy logiczne myślenie i wyobraźnię: Z ciągu pytań i odpowiedzi może powstać całą historyjka: – A jeśli zatrąbi na powitanie?- Zerwie się wiatr i z drzewa spadnie deszcz bananów… itd.
Nazwijmy to: Wykorzystajmy fakt, że dzieci chętnie tworzą nowe słowa. Wymyślajmy wspólnie nazwy dla krajobrazów oglądanych za oknem. – Jak nazwiemy ten las? – Zielone Morze Liści.. Ogród Baby Jagi… Wiewiórkowo… Zabawa ćwiczy sprawność słowotwórczą i rozwija wyobraźnię.
Podróż z dzieckiem wymaga większego nakładu czasu i sił (czasem również kosztów), ale warto dobrze się do niej przygotować. Być może uda nam się przekonać malucha, że podróżowanie może stać się interesującym przeżyciem, a nawet wspaniałą przygodą.
Dodaj komentarz