Lato to okres gdzie coraz częściej spędzamy czas na świeżym powietrzu. Podpowiadamy jak ciekawie i pomysłowo wykorzystać otaczającą nas naturę i jej dobrodziejstwa.
Pomysły na wakacyjne kulinarne zabawy na łonie natury:
• Salon kosmetyczny na łące
Dzieci mogą urządzić farmę piękności dla mam, czerpiąc kosmetyki prosto z piknikowego kosza. Wystarczy trochę truskawek, które widelcem rozgnieciemy na papkę, starty ogórek, jogurt naturalny z miodem, sok z cytryny. Mamy kładą się wygodnie na trawie, a dzieci nakładają im maseczki – na twarz, szyję, dłonie. Niewykorzystane kosmetyki zjadają.
• Zjedz pejzaż
Jako blejtram wykorzystujemy tacę. Komponujemy na niej pejzaż, używając warzyw, owoców, chleba i wszystkiego, co nam wejdzie w ręce. Możemy wyciąć krowę z kromki chleba, pacnąć chmury z jogurtu, pagórek uformować z sałaty, a skryć za nim pasikonika z ogórka. Plaster brzoskwini może zostać słońcem, a liście roszponki drzewami. Wszystko zależy od naszej wyobraźni. Po obfotografowaniu dzieła, całość zjadamy.
• Warcaby – jagody przeciw malinom
Wykorzystujemy klasyczną planszę lub rysujemy ją na kartonie (klasyczna ma 8 na 8 pól). Zamiast pionków (12 dla każdego z graczy) używamy owoców. Zbite pionki przeciwnika zjadamy.
• Witaminizowanie na wyścigi
W sadzie rozwieszamy sznurek w kilku rzędach. Na każdym zawieszamy taką samą liczbę ćwiartek jabłek i gruszek obranych ze skórki i z wydrążonymi gniazdami nasiennymi, rzodkiewek, kawałków marchwi, kalarepy, połówek śliwek bez pestek i kawałki obranego ogórka. Zawodnicy stają na starcie. Na sygnał zjadają warzywa i owoce, nie używając rąk, ze swojego rzędu. Zabawę można powtarzać, aż się znudzi.
• Jadalne pieczątki
Z obranych kalarepek wycinamy dowolne kształty – np. litery, serduszka, oko, gwiazdę, strzałkę. Buraka ścieramy na papkę. Maczamy pieczątki w buraczanej papce. Pieczątkujemy ciało w dowolnych miejscach. Z kalarepek można też wycinać wzory jak foremki do ciasta i kłaść na ciele podczas dużego upału. Opalimy się wtedy we wzorek. To wersja dla cierpliwych.
• Obiad z łąk i z lasu
Wybieramy się całą rodziną na bezkrwawe łowy. Część osób idzie do lasu, część na łąkę. Szukamy jadalnych roślin, przy okazji ucząc dzieci przyrody (koniecznie pokazujemy dziecku, jak piszczeć na źdźble trawy). Do zrobienia sałaty można użyć m.in. młodych i pieprznych liści białej gorczycy (ma włochatą łodygę i jasnożółte kwiaty), liści mniszka lekarskiego (zwanego powszechnie mleczem) i dzikiego szczawiu oraz czosnku niedźwiedziego (ma jasnozielone liście jak u konwalii i mocno pachnie czosnkiem). Podczas wycieczki do lasu zbieramy też korę i twarde liście łopianu – posłużą jako talerze. Na targu we wsi kupujemy sałatę zwykłą i pomidory. Dodajemy do sałaty zebrane rośliny. Polewamy śmietaną „od chłopa”. Na deser przygotowujemy szaszłyki z jagód i poziomek nanizanych na źdźbła długich traw.
Dodaj komentarz