Temat szczepienia wśród młodych mam to przysłowiowy kij w mrowisko. I choć można wierzyć w matczyną intuicję, warto znać i rozumieć fakty naukowe. Decyzja o szczepieniu czy nieszczepieniu dziecka pociąga bowiem za sobą dalekosiężne konsekwencje.
Ruchy antyszczepionkowe w Polsce zdobywają coraz więcej zwolenników. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – PIB w czasie ostatnich 5 lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się prawie 2-krotnie, od 48,6 tys. uchyleń w 2019 roku do 87,3 tys. uchyleń w 2023 roku. To bardzo niepokojąca tendencja z punktu widzenia zbiorowiskowej odporności społeczeństwa.
Nie masz przekonania i wahasz się, czy zaszczepić swoje dziecko? Poznaj twarde fakty i wyniki badań naukowych. Z naszego artykułu dowiesz się wszystkiego o bezpieczeństwie szczepionek, ich skuteczności, NOP oraz całej prawdy o rzekomym związku szczepień z autyzmem.
Szczepionka to preparat pochodzenia biologicznego zawierający antygen, który ma za zadanie wywołać reakcję układu odpornościowego. Najczęściej antygenem w szczepionkach są osłabione lub martwe drobnoustroje, ich fragmenty lub substancje, które wydzielają.
Za ojca szczepionek uważa się Edwarda Jennera, który w 1796 roku wstrzyknął 13-letniemu chłopcu wirusa krowiej ospy, tzw. krowianki, i dowiódł ponad wszelką wątpliwość, że chłopiec dzięki zastrzykowi stał się odporny na ludzką ospę prawdziwą. Choroba ta nękała ludzkość przez ponad 3 tysiące lat, pozostawiając po sobie miliony ofiar – każdy trzeci chory bowiem umierał. Wprowadzenie masowych szczepień w XIX i XX wieku spowodowało, że w 1979 r. czarna ospa na dobre zniknęła z powierzchni Ziemi. I to jest fakt naukowy.
Według Światowej Organizacji Zdrowia tylko czysta woda jest czynnikiem o ważniejszym znaczeniu w zakresie prewencji chorób zakaźnych. Wspomniany wyżej przykład ospy powinien mówić sam za siebie. Dzięki szczepieniom udało się już także wyeliminować wirus polio typu 2 oraz znacząco ograniczyć typy 1 i 3. A przypomnijmy, że polio to choroba, która może powodować paraliż, zapalenie mózgu oraz śmierć.
Szeroko zakrojona skala obowiązkowej immunizacji doprowadziła również do znacznego obniżenia częstotliwości zachorowań na odrę, świnkę i różyczkę – wszystkie te choroby wieku dziecięcego mogą, choć nie muszą, wywoływać bardzo poważne komplikacje zdrowotne. Zdaniem naukowców, którzy patrzą na fakty i na liczby, szczepionki w dzisiejszych czasach zapobiegają 6 milionom zgonów rocznie! I choć zdarzają, że przypadki, że człowiek zaszczepiony mimo wszystko zostanie zainfekowany danym wirusem czy bakterią. Przebieg choroby w takim przypadku jest zawsze lżejszy i krótszy, a powikłania niezwykle rzadkie.
Sprawdź, jakie choroby zagrażają w szczególności chłopcom: https://niebieskiepudelko.pl/jakie-choroby-zagrazaja-chlopcom/
Szczepionki to jedne z najdokładniej przebadanych i najbezpieczniejszych preparatów medycznych. Produkcja każdej szczepionki to wynik bardzo rygorystycznych badań, które mają zapewnić wysoką skuteczność i bezpieczeństwo stosowania. Przykład? Zanim szczepionka przeciw pneumokokom wejdzie na rynek, przechodzi ok. 520 testów jakości i bezpieczeństwa.
Szczepionki to nie witaminy ani probiotyki, ale złożone preparaty, które mają zapobiegać chorobom (aby nie trzeba było ich potem leczyć). Prawdą jest również to, że w szczepionkach zawarty jest często konserwant o nazwie tiomersal, który zawiera w sobie szkodliwą co do zasady rtęć. Arsen jest jednak również szkodliwy dla zdrowia (wręcz rakotwórczy), ale w naturalnej postaci występuje w organizmie, a kluczem do wszystkiego jest słowo „ilość”. Ilość tiomersalu w jednej dawce szczepionki nie przekracza tymczasem w żaden sposób dozwolonego poziomu rtęci, a co więcej, puszka tuńczyka ma tej rtęci znaczni więcej! Żadne szczepionki nie zawierają tymczasem naprawdę toksycznej metylortęci znanej z dawnych termometrów.
Podobnie sprawa ma się z aluminium, jednym z najpowszechniejszych pierwiastków na Ziemi. Jego dozwolona, bezpieczna dla zdrowia dawka wynosi 1 mg / 1 kg masy ciała / 1 dobę. Jedna dawka szczepionki zawiera tymczasem maksymalnie 1,25 mg, najczęściej zaś 0,5 mg. W tabliczce czekolady jest za to aż 5 mg glinu!
Szczepionki, tak jak większość preparatów medycznych, mogą mieć skutki uboczne, np. zaczerwienienie skóry lub niewysoką gorączkę. W Polsce raz na 10 000 szczepień zdarzają się też przypadki NOP, czyli Niepożądanego Odczynu Poszczepiennego, który może wystąpić w ciągu 3 dni od szczepienia. Może to być np. wysoka gorączka, wysypka lub trudności dziecka z oddychaniem. Jeśli zauważymy takie objawy, zgłośmy je jak najszybciej lekarzowi jako podejrzenie NOP. Lekarz ma obowiązek przyjąć takie zgłoszenie. Jeśli tego nie zrobi, należy poinformować o sytuacji Sanepid i producenta szczepionek.
Nie szczepić dziecka ze względu na ryzyko NOP, to tak jednak to samo, co nie dawać choremu dziecku potrzebnych antybiotyków, gdyż mogą wywoływać skutki uboczne. Dla bezpieczeństwa lepiej jest poddawać dziecko szczepieniom wtedy, gdy mamy pewność, że jego odporność nie jest obniżona. Ryzyko NOP zwiększa się bowiem, gdy organizm dziecka jest osłabiony. W takiej sytuacji poprośmy lekarza o przełożenie terminu szczepienia. Czasem dziecku ustala się indywidualny kalendarz szczepień.
Pierwsze symptomy zaburzeń spektrum autyzmu dają się bowiem zauważyć najwcześniej ok. 6 miesiąca życia, ale ogromna większość dzieci jest diagnozowana dopiero ok. 2 roku życia, czyli po otrzymaniu żywej szczepionki MMR (na odrę, świnkę i różyczkę). Reakcje na tę szczepionkę są często wyraźne (zaczerwienienie, obrzęk, gorączka i wysypka). Stąd w rodzicach rodzi się poczucie, że dziecku szczepienie szkodzi. Kropki łatwo połączyć i związek między autyzmem a szczepionką MMR płynie w świat jako złowieszcza legenda. I choć wierzą w nią miliony, nie ma żadnego naukowego dowodu potwierdzającego, że jakakolwiek szczepionka powoduje autyzm. Wręcz przeciwnie, o kłopotliwym schorzeniu neurologicznym wiemy coraz więcej i autyzm wyraźnie skorelowany jest z genetyką, zaawansowanym wiekiem rodziców, komplikacjami ciążowymi, przedwczesnym porodem i niską wagą urodzeniową.
Szczepionki skojarzone, czyli 5w1 i 6w1 mają za zadanie zwalczyć kilka rodzajów drobnoustrojów naraz. Przeciwnicy szczepień twierdzą, że takie szczepionki bardzo osłabiają układ odpornościowy dziecka i powodują NOP. Tymczasem żadne badania naukowe nie wykazały, by szczepionki skojarzone wiązały się z częstszym występowaniem NOP niż szczepionki pojedyncze. Tak naprawdę dzięki pojedynczemu wkłuciu, ryzyko NOP jest dodatkowo zminimalizowane, a dyskomfort dla dziecka mniejszy.
Nieprawdziwe informacje i wyolbrzymione strachy są powodem, że coraz więcej rodziców decyduje się nie szczepić dzieci. Jest to swojego rodzaju paradoks naszych czasów, bowiem nasze prapraprababki oddałyby wszystko, aby móc uodpornić swoje dzieci na takie choroby jak krztusiec, błonica, polio czy pałeczka hemofilna (Hib).
Warto pamiętać, że aby wyeliminować pojawianie się jakiejś choroby zakaźnej 95% populacji musi być na nią zaszczepione. Im ten wskaźnik jest niższy, tym większe zagrożenie. To rosnące ryzyko potwierdzają fakty. Równolegle z rozwojem ruchu antyszczepionkowego pojawiła się znowu w Europie odra oraz krztusiec, a lekarze mówią o niepokojącym wzroście zachorowań.
Szczepienie to nie tylko ochrona własnego dziecka, ale także ogółu. W każdym społeczeństwie są dzieci i dorośli, którzy nie mogą być szczepieni ze względu na inne schorzenia, np. choroby nowotworowe, a ich odporność jest bardzo niska. Szczepiąc zdrowe dzieci, zapewniamy ochronę chorym i słabym. Kogo ten argument nie przekonuje, powinien pomyśleć o sytuacji, w której zachoruje jego dziecko. Czy chcielibyśmy wówczas wystawiać je na ryzyko panoszących się epidemii?
Pamiętajmy też, że wirusy i bakterie są sprytne i im więcej damy im pola do rozwoju, nie szczepiąc, tym bardziej będą się doskonalić i mutować. Może się okazać, że choroby zakaźne wrócą wówczas ze zdwojoną siłą!
To pytanie, na które trudno znaleźć racjonalną odpowiedź. Poniekąd odpowiada za nią prawo stanowione na bazie opracowań naukowych. Są szczepionki obowiązkowe, z którymi naprawdę nie warto walczyć, i są te opcjonalne, które powinno się rozważyć w indywidualnym kontekście. Na przykład, dla dzieci spędzających dużo czasu w przyrodzie szczepienie przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest na pewno warte rozważenia.
Decyzja o szczepieniach dobrowolnych powinna być przemyślana i przedyskutowana z pediatrą. Warto też skorzystać z medycznych źródeł dostępnych w internecie, np. na stronie: https://szczepienia.pzh.gov.pl/. Im więcej informacji będziesz mieć, tym lepszą podejmiesz decyzję!
Tagi: szczepienia, Szczepienie noworodków, szczepionki
Dodaj komentarz