W tym rankingu dogoniliśmy liderów: z alergią mierzy się już 40 proc. Polaków! A według WHO w najbliższych latach dotknie ponad połowę z nas. Na szczęście nowoczesna medycyna z tą chorobą coraz lepiej sobie radzi.
Błąd popełnia układ odpornościowy, który tak samo jak chorobotwórcze bakterie i wirusy zwalcza to, na co w ogóle nie powinien reagować, np. pyłki traw i drzew, jedzenie, chemikalia. Z reguły w trakcie pierwszego spotkania z alergenem (czasem też kilku następnych) nie mamy jeszcze widocznych objawów. Jednak leukocyty już traktują go jak wroga i wytwarzają „uszyte na miarę” przeciwciała IgE. Pozostają one w uśpieniu aż do kolejnego kontaktu z alergenem. Wówczas uaktywniają się, czego oznaką jest wydzielanie histaminy, która wyzwala reakcje odczytywane jako uczulenie. Najpierw rozszerzają się naczynia krwionośne, a wkrótce zaczynają się napady kichania, mamy katar, łzawią nam oczy, puchną usta czy dostajemy swędzącej wysypki. Alergia nie tylko przyjmuje różne oblicza, ale i lubi metamorfozy – często jeden jej rodzaj przechodzi w inny. Na końcu uczuleniowego szlaku znajduje się groźna i uprzykrzająca życie astma (chorują na nią ci, którym wcześniej doskwierało uczulenie, np. na mleko, cytrusy albo trawy, kurz czy kota). Jak wiec rozpoznać tę chorobę i skutecznie trzymać ją w szachu?
ZBYT CZYSTO OZNACZA NIEZDROWO.STERYLNE OTOCZENIE SPRZYJA ALERGII
Najwięcej uczuleniowców żyje w uprzemysłowionej Wielkiej Brytanii i USA. Trudno więc nie ulec wrażeniu, że alergia natura „odpłaca się” za zanieczyszczenie środowiska.
Ostatnio jednak winę przypisuje się nie skażeniu, ale nadmiernej czystości. Teza ta pojawiła się po upadku muru berlińskiego, kiedy zauważono, że dawne NRD w porównaniu z RFN w znikomym stopniu boryka się z alergią. We wschodnich Niemczech nie brakowało zatruwanych przez fabryki rzek i pyłów unoszących się w powietrzu, za to trudno było dostać dobrej jakości proszki do prania czy płyny do mycia naczyń. Zdaniem lekarzy, jeśli wokół nas pełno zarazków, układ immunologiczny pochłania walka z nimi. System obronny ma tłumić zakażenie, zanim rozwinie się z niego groźna choroba. Ale w zbyt czystym otoczeniu zaczyna się on nudzić i z braku prawdziwych wrogów uderza w neutralne alergeny. Zwłaszcza małe dzieci nie powinny dorastać w sterylnej czystości. Kontakt z zarazkami jest rodzajem treningu immunologicznego, który chroni od uczuleń w przyszłości. Zapewne dla tego dwa razy rzadziej cierpią na nie mieszkańcy wsi (choć tam najwięcej alergenów unosi się w powietrzu) niż miast. Potwierdziły to zakończone niedawno badania pod hasłem: Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce. Najmniej „uczulone” okazały się wschodnie, rolnicze rejony, najbardziej duże aglomeracje. Na pierwszym miejscu znalazł się Gdańsk, po nim Warszawa, Katowice, Wrocław, gdzie co 5. z nas ma symptomy astmy.
NOWOCZESNE TESTY PRECYZYJNIE I SZYBKO ROZPOZNAJĄ WINNEGO
Często badania wydają się zbędne, przecież sami najlepiej wiemy, co nas uczula. Tymczasem rzadko jesteśmy nadwrażliwi na jeden alergen. Najmniej kłopotliwe, a przy tym najszybsze są testy skórne. To badanie pierwszego rzutu, które pozwala rozszyfrować ponad 100 najpopularniejszych alergenów.
Pierwszy rodzaj to testy punktowe. Na przedramię lub plecy nakrapla się płyn z alergenem i nakłuwa skórę. Jeśli po kilkunastu minutach staje się zaczerwieniona, spuchnie, pojawia się bąbel, diagnoza nie budzi wątpliwości. Testy te wykrywają uczulenie na pyłki, roztocza kurzu, zarodniki pleśni, pierze i czworonogi (reagujemy nie tylko na sierść, ale głównie na ślinę, wydzielinę gruczołów, mocz kota, psa, chomika). W ten sposób nie zawsze udaje się jednak odczytać, co spowodowało alergie na jedzenie (niekiedy wynik testu bywa fałszywie ujemny).
Żeby wyniki testów nie były zafałszowane, powinno się je robić, gdy alergia ulega wyciszeniu, np. przy katarze siennym czy uczuleniu na sezonowe owoce najlepiej zimą.
Z kolei do oceny „podejrzanej chemii” stosuje się tzw. Testy skórne płatkowe. Po nałożeniu
alergenu nakleja się plaster, a potem po 2, 3 i 4 dniach sprawdza, czy sprowokował reakcje. Pojawia się ona przy nadwrażliwości na kosmetyki, detergenty, lateks i metale. Silnie uczula nikiel, z którego robi się modne świecidełka (np. kolczyki) i chrom (używa się go w garbarstwie, stąd wysypka, gdy nosimy skórzane paski i sandały). Czasami we krwi oznacza się swoiste przeciwciała IgE, które „dopasowują” się do konkretnych alergenów. Dzisiaj takie badanie zleca się w drugiej kolejności, czyli dopiero wtedy, gdy nie można wykonać testów skórnych lub ich wyniki okazały się niejednoznaczne.
PSYCHOTERAPIA I ĆWICZENIA RELAKSACYJNE SĄ SPRZYMIERZEŃCAMI ALERGOLOGÓW
Na listę chorób psychosomatycznych alergia trafiła już w połowie ubiegłego wieku. Jednak dopiero niedawno zaczęto doceniać to, jak korzystnie na jej leczenie wpływają terapie odstresowujące. Udowodniono, że po 30 minutach ćwiczeń relaksacyjnych typu joga spada wydzielanie histaminy i obniża się nadwrażliwość na alergeny. Poza tym, np. dzięki psychoterapii prowadzonej jesienią i zimą, uczuleni na pyłki brzozy potem w okresie jej pylenia mają zdecydowanie słabszy katar. Z kolei zestresowane przyszłe mamy częściej rodzą dzieci podatne na astmę niż kobiety, które w ciąży były spokojne i radosne.
tekst: Joanna Zagdańska joanna.zagdanska@guj.pl
konsultacja: lek. med. Jarosław Komorowski, alergolog,
Przychodnia specjalistyczna Alergo-dent w Warszawie,
ul. Wrocławska 21 a, lok. 10 (tel. 607 776 778)
Dodaj komentarz