Na przełomie wczesnego dzieciństwa i wieku przedszkolnego, kiedy dziecko ma 2,5 roku, 3 lata, rozwija się szereg umiejętności, które pozwalają na lepsze niż w wieku niemowlęcym poznawanie świata. To wtedy dziecko przygotowuje się również do wejścia w szerszy, niż domowy, świat poprzez samodzielność i opanowanie samoobsługi.
Dziecko zaczyna spostrzegać rzeczy i ludzi jako elementy otoczenia, które mają określony sens i funkcję. Zaczyna się zastanawiać. Pyta: A co to jest?, A po co?, A dlaczego?
Około drugiego roku życia dzieci intensywnie rozwijają kompetencje językowe, zabawy w tym czasie również powinny sprzyjać mówieniu, uczeniu się nowych słów, nazw przedmiotów, czynności, aby dziecko z czasem za pomocą mowy również lepiej kontrolowało wykonywanie wyuczanych czynności.
W tym czasie dzieci zaczynają naśladować dorosłych, nabywając w ten sposób nowe umiejętności. W ich działaniu pojawia się tzw. zabawa na serio. Zabawa na serio nazywa się tak, ponieważ dziecko samo nie odróżnia jej od rzeczywistości, nie wie, że się bawi. Polega ona na tym, że dziecko odtwarza sytuacje zaobserwowane w zachowaniu dorosłego i powtarza je, np. na zabawkach. Naśladuje karmienie (lalki czy misia), sprzątanie, mycie według zaobserwowanego wzoru. Zabawa ta pomaga dziecku utrwalić, jakie znaczenie i jakie funkcje łączą się z różnymi sytuacjami, przedmiotami, osobami.
Małe dziecko odbiera świat poprzez zmysły. Dla niemowlęcia łyżka jest interesująca jako obiekt, który odbija światło i jest chłodny w dotyku. Dla dwulatka ważne jest także, że jest pomocna przy jedzeniu. Dziecko w tym wieku zaczyna uczyć się posługiwać narzędziami, odgadywać, obserwować, do czego i jak są używane różne przedmioty. Dzieci zaczynają używać przedmiotów w ich rzeczywistej funkcji. Łyżka już tylko sporadycznie służy do bębnienia po stole czy uderzania w garnki – jest jedynie tym, czym jest naprawdę, do czego jest przeznaczona.
W tym czasie dzieci z zabawek przenoszą swoje zainteresowanie na rzeczy codziennego użytku, którymi się posługują dorośli. Domagają się garnków, łyżek, miotełki itd., i uczą się nimi posługiwać.
Zabawa na serio jest kierowana przez otoczenie dziecka, przez dorosłego, który różnorodnością swoich zajęć i bogactwem używanych przedmiotów, zachęca dziecko do nauki ich właściwego stosowania.
Dzieci w tym wieku zainteresowane są działaniem, a nie – osiąganiem określonych rezultatów. Często się zdarza, że jedną czynność porzucają dla innej; nie zawsze ich zainteresowania są trwałe. Kiedy indziej z kolei zdarza się, że pewne czynności tak je fascynują, iż domagają się ich ciągłego powtarzania, „bawienia się w kółko w to samo”, co czasami jest testem cierpliwości dla nas dorosłych. Dzieci czasami lubią, jeśli czynności się powtarza często, bo w ten sposób uczą się, jak z określonymi przedmiotami trzeba postępować, jak zachować się w różnych sytuacjach. Takiego powtarzania wymaga jeszcze ich pamięć.
W takiej zabawie dziecko przede wszystkim obserwuje i naśladuje. Nie zawsze jest też gotowe do bawienia się z innym dzieckiem, co nie oznacza, że nie lubi bawić się w towarzystwie innego dziecka. Takie zabawy nazywane są bawieniem się „przez przyległość”, nie ma tu pełnego współdziałania dzieci.
O czym trzeba pamiętać:
Z czasem dopiero pamięć pozwala dziecku bawić się także bez bezpośredniego naśladowania dorosłego. Nazywamy to „ naśladowaniem odroczonym”. Wtedy widzimy, jak po południu dziecko odgrywa scenę budzenia się, mycia czy jedzenia śniadania – między tym, co zaobserwowało, a tym, co widoczne w zabawie, możliwe są coraz dłuższe odstępy czasu.
Po trzecim roku życia z pewnością zaobserwujemy moment, kiedy dziecko zamiast buteleczki do karmienia lalki zacznie używać kredki, do sprzątania – patyczka, a kawałka papieru jako kołderki. Tak rodzi się wyobraźnia – umiejętność zastępowania tego, co widzimy, tym, co chcemy zobaczyć.
Następnym etapem bawienia się są pod koniec trzeciego roku życia zabawy w udawanie, bawienie się „w kogoś”, które nabierają intensywności i rozmachu w wieku przedszkolnym.
Trzeba pamiętać o tym, że czas, który poświęcamy, robiąc coś razem z dzieckiem, a zatem pracując wolniej, – to swoista inwestycja w przyszłość. Im nasze dziecko więcej się od nas nauczy, tym bardziej samodzielne będzie później. Im bardziej poczuje się bezpieczne i akceptowane z tą swoją ciekawością świata – tym lepiej będzie umiało się w nieodległej przyszłości „samo zająć sobą” – na co często dorośli czekają z niecierpliwością! Zatem nie odpędzajmy naszego malucha, kiedy domaga się zaangażowania go w to, co robimy: siada nam na kolanach przy komputerze, patrzy w garnki przy gotowaniu…
Dodaj komentarz