Zupełnie jakby nie dość nam było zmartwień z fryzurą, cerą czy figurą, kobiety wynajdują problemy nawet w swoich partiach intymnych. Szczególną uwagę i gros emocji przyciągają wargi sromowe – jak powinny wyglądać i czy faktycznie warto zaprzątać sobie nimi głowę? Niebieskie Pudełko radzi…
Mimo różnic wizualnych genitalia żeńskie u wszystkich zdrowych kobiet zbudowane są tak samo. Ich najbardziej zewnętrzną częścią są wargi sromowe zewnętrzne (dawniej: większe), czyli fałdy skórne wypełnione tkanką tłuszczową i ciągnące się od wzgórka łonowego do odbytu. U dojrzałych kobiet porasta je owłosienie łonowe.
Pomiędzy tymi wargami znajduje szpara sromu, w której kryje się łechtaczka, ujście cewki moczowej oraz pochwy. Jednocześnie dodatkową ochronę dla damskich genitaliów stanowią dodatkowe wargi sromowe wewnętrzne. Są cienkie, nieowłosione fałdy skórne, które u każdej kobiety bywają różne – nie ma tutaj normy.
Powyższe pytanie jest samo w sobie źle zadane. Tak samo jak nie ma jednej definicji w zakresie, jak powinny wyglądać oczy czy włosy, tak i wargi sromowe w naturalny sposób podlegają osobniczym deformacjom. Dla każdej kobiety istotna powinna być jedynie ich funkcja: ochrony przed infekcjami oraz urazami mechanicznymi. Dodatkowo dzięki silnemu unerwieniu wargi sromowe dostarczają wielu zmysłowych przyjemności podczas zbliżeń intymnych.
Różnice w budowie warg sromowych bywają tymczasem dość znaczące. U niektórych kobiet wargi wewnętrzne ukryte są całkiem w tych zewnętrznych, u innych wystają spoza, czasem w bardzo asymetryczny sposób. Mogą przy tym być różowe, brązowe lub fioletowe, a ich kształty są więcej niż rozmaite.
Pornografia utrwaliła w powszechnym mniemaniu wizerunek warg sromowych jednego typu, zapominając o tym, że jest o całkiem niereprezentatywny dla większości płci damskiej. Nie ma sensu porównywać się więc z kolejnym wymyślonym ideałem, dzięki któremu miliony kobiet poddają się drakońskim dietom czy operacjom powiększania piersi lub wycinania żeber.
Współczesna chirurgia oferuje niezadowolonym pacjentkom labioplastykę, czyli korekcję wyglądu warg sromowych. Jest to zabieg, który ma uzasadnienie w przypadku, gdy zbyt duże wargi sromowe wewnętrzne sprawiają kobiecie na co dzień duży dyskomfort. Wykonywanie go ze względów czysto estetycznych jest wysoce kontrowersyjne, choćby ze względu na realne ryzyko komplikacji.
Przede wszystkim zaś każda kobieta miałaby zacząć dorosłe życie od polubienia swoich warg sromowych. To jak wyglądają, nie powinno być w żaden sposób deprymujące – każdemu wszak podoba się co innego.
Życie kobiety jest cyklem, w którym zmiana jest zjawiskiem normalnym – doświadczamy jej praktycznie co miesiąc. W czasie ciąży wargi sromowe zmieniają się w sposób dość widoczny – stają się często napęczniałe w wyniku działania hormonów i dodatkowo zmieniają kolor z powodu przekrwienia. U wielu kobiet niebieskawe lub fioletowe zabarwienie warg sromowych wewnętrznych bywa jednym z pierwszych objawów ciąży.
Kolejna zmiana często następuje po porodzie naturalnym. Zwłaszcza w przypadku trudniejszych akcji porodowych kobiety obserwują u siebie obrzęk (często jednostronny), wyciągnięcie, pociemnienie czy nawet uszkodzenie warg sromowych. Większość tych zmian cofnie się z czasem, ale niektóre mogą pozostać. Ciało matki ma przecież prawo być inne niż ciało nastolatki.
Dodajmy jeszcze, że wargi sromowe zmieniają się również z wiekiem. W późniejszych dekadach życia stają się zwykle mniej jędrne i bardziej wyciągnięte, co wiąże się z naturalnymi zmianami w strukturze miękkich tkanek. I to nie jest jednak wystarczającym argumentem, aby poddać się interwencji skalpelem. W ramach pociechy, a może i zwykłego racjonalizmu, dodajmy, że mężczyźni, dla których to zwykle próbujemy się zmieniać, również się starzeją – łącznie z genitaliami – a mimo to w kolejce do chirurga się nie ustawiają.
Tagi: operacja, wargi sromowe
Dodaj komentarz