Wbrew obawom rodziców, nie jest rzeczą niezwykłą fakt, że dziecko w pierwszych miesiącach życia dostanie kataru czy kaszlu.
Klasyczne przeziębienie przebiegające z katarem i/lub kaszlem to przypadłość, która spotka większość maluchów do 12 miesiąca życia, nierzadko kilkukrotnie. Dla rodziców jest to zwykle większa udręka niż dla samego dziecka – nieprzespane nocy, strach, konieczność ściągania kataru (https://niebieskiepudelko.pl/6-naturalnych-sposobow-na-katar-u-niemowlecia/)… wszystko to znacząco zwiększa kaliber niby prostej infekcji.
Przypomnijmy, że przeziębienia powodują wirusy, które atakują drogi oddechowe przez usta, oczy lub nos, powodują złe samopoczucie przez kilka dni, ale potem samoczynnie ustępują. Klasyczne leczenie (https://niebieskiepudelko.pl/jak-pielegnowac-dziecko-podczas-przeziebienia/)polega na minimalizacji symptomów – częstego oczyszczania noska, obkurczania śluzówki (np. za pomocą świeżego powietrza lub kropli do nosa przeznaczonych dla niemowląt), ewentualnie podawania leków przeciwgorączkowych.
Stosunkowo rzadko przeziębienie rozwija się w poważniejszą infekcję, zwykle spowodowaną nadkażeniem bakteryjnym – np. zapalenie ucha środkowego, zapaleniem gardła, zapalenie oskrzeli. Symptomem pogorszenia się stanu dziecka i „ewolucji” choroby jest najczęściej znaczący wzrost temperatury ciała, wyjątkowa płaczliwość oraz gęsty zielony katar.
Wirusów powodujących przeziębienia znamy ponad 200 – na niektóre z nich uodporniamy się po przebyciu infekcji, ale ta nabyta odporność eliminuje tylko mały odsetek potencjalnych agresorów. I choć niemowlęta nie mają aż tyle styczności ze światem zewnętrznym, o zarażenie nie jest naprawdę trudno. Starczy, że ktoś kichnie w sklepie czy poczekalni u pediatry, dotknie rączki bobasa, która prędzej czy później skończy w buzi albo poda dziecku zabawkę, którą bawił się wcześniej inny przeziębiony maluch. Szacuje się, że wirusy są w stanie przetrwać na nieożywionych powierzchniach dwie godziny albo dłużej!
Ta łatwość zarażania w połączeniu z faktem, że system odpornościowy niemowlęcia nie jest w pełni rozwinięty, a w początkowych miesiącach jest wręcz bardzo słaby, powodują, że da się oczekiwać powtarzających się infekcji w pierwszym roku życia. Niektóre źródła podają, że dzieci do lat 8 „łapią” 6-10 infekcji rocznie i nie jest to wielkim dramatem. Zdaniem niektórych naukowców odporność niemowląt jest umyślnie ograniczona przez biologię, aby stworzyć lepsze warunki dla rozwoju korzystnych mikrobów wewnątrz organizmu!
Zanim zaczniemy podejrzewać poważne niedobory odpornościowe u swego maluszka, pomyślmy raczej o naszej stronie „winy”. Obserwacje wskazują bowiem, że częściej przeziębione są niemowlęta posyłane do żłobka i posiadające starsze rodzeństwo – małe dzieci są bowiem tak samo efektywne w „łapaniu” wirusów, jak i w ich rozprzestrzenianiu.
Może się więc okazać, że liczbę przeziębień u dziecka da się łatwo zredukować wprowadzając szereg obostrzeń. Do najważniejszych należą:
Taka ostrożność zaoszczędzi nam sporo trosk i trudnych „katarowych dni”, a maluszkowi da szansę na zbudowanie silniejszego systemu obrony.
Tak jak sportowiec potrzebuje przeszkód i większego obciążenia, aby trenować kondycję, tak i system odpornościowy potrzebuje swojego treningu. Życie w balonie, bez wirusów i bakterii, spowodowałoby, że dziecko nigdy nie osiągnie zdolności do radzenia sobie z zarazkami. Co więcej, zwalczanie wirusów, wywołujących np. katar czy biegunkę, z czasem prowadzi do wybudowania długoterminowej odporności na konkretny szczep.
Wielu doktorów i naukowców uważa wręcz, że częsta ekspozycja na wirusy w pierwszym roku życia pozwala zbudować o wiele silniejszy układ odpornościowy niż w przypadku ochrony. Ta teza ma oczywiście sens jedynie wtedy, gdy mały organizm nie jest wyniszczany przez infekcje, ale przechodzi je dość dobrze i nie trwają one dłużej niż 7 dni.
Dzieci, które wydają się być wciąż przeziębione mogą okazać się małymi alergikami – objawy zwykłego kataru czy kaszlu (https://niebieskiepudelko.pl/rodzaje-kaszlu-u-dziecka/) łatwo pomylić z uczuleniem. Wówczas wymagana jest konsultacja z alergologiem. Uczuleniowcy z powodu bardziej reaktywnego systemu immunologicznego mają ogólną skłonność do częstszego zapadania na infekcje dróg oddechowych!
Obawy o inne choroby upośledzające układ odpornościowy można zacząć snuć dopiero w sytuacji, gdy niemowlę często się przeziębia, ale nie radzi sobie z infekcjami i często rozwijają się u niego komplikacje prowadzące do podawania antybiotyków lub hospitalizacji. Powodem do zmartwień może być również ograniczone przybieranie na wadze i kiepski wygląd chorującego często maluszka.
Jeśli jednak twój bobas trapi się katarem co kilka tygodni, ale mija on po klasycznych 7 dniach, a dziecko poza tym rozwija się dobrze, je i jest pogodne, to należy być zdecydowanie dobrej myśli! Statystyki wskazują, że już dzieci w wieku szkolnym przeziębiają się mniej, zaś u nastolatków średnia infekcji wynosi zaledwie 4 rocznie!
Tagi: choroba, gorączka, grypa, kaszel, katar, przeziębienie
Dodaj komentarz