Jeśli rodzice nie są małżeństwem, pojawienie się dziecka wiąże się z pewnymi dodatkowymi obowiązkami i wyzwaniami.
Według danych GUS w 2020 r. aż 26% dzieci urodziło się poza związkami małżeńskimi. To ponad dwukrotnie więcej niż dwie dekady wcześniej! Trend demograficzny jest więc dość jasny – wymiana obrączek jest coraz rzadziej uznawana za warunek założenia rodziny. Jak fakt ten może wpływać na sytuację dziecka? Czego mogą spodziewać się rodzice?
Jeśli kobieta zamężna rodzi dziecko, jej partner automatycznie uznawany jest za ojca. W przypadku braku więzi małżeńskiej wymagane jest oficjalne uznanie ojcostwa. Obowiązek ten reguluje Kodeks rodzinny i opiekuńczy i jest on podstawą dla uznania stanu pokrewieństwa między potomkiem a jego tatą.
W tym celu oboje rodziców musi zgłosić się do Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie mężczyzna oświadczy, że jest ojcem, a kobieta to roszczenie potwierdzi. Wizyta ta nie musi przy tym odbywać się równocześnie – matka ma 3 miesiące na to, aby zjawić się w USC. Jednocześnie ustala się nazwisko, jakie będzie nosić dziecko. Może ono być po matce lub po ojcu, a w razie braku jednoznacznej decyzji determinowane jest jako dwuczłonowe, np. Nowak-Kowalska.
Formalności tej można dopełnić jeszcze przed porodem, aby właściwe nazwisko figurowało już w dokumentacji szpitalnej – wówczas wymagane jest przyniesienie ze sobą karty ciąży. W przeciwnym razie wystarczą dowody osobiste (lub paszporty) obojga rodziców.
Uwaga: Jeśli niezamężna kobieta rodzi dziecko, którego ojcostwo nie zostało uprzednio ustalone, w szpitalu nadane mu zostanie automatycznie nazwisko matki. Nie jest jednak problemem je później zmienić w trakcie omawianej wyżej wizyty w USC.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której kobieta zamężna poznaje innego mężczyznę i ma z nim dziecko. Nawet jeśli rozwiedzie się przed porodem, prawo mówi, że potomstwo narodzone przed upływem 300 dni od rozwodu jest automatycznie uznawane za należące do aktualnego męża. Proceder ten obowiązuje także w sytuacji, gdy rozwiedzeni małżonkowie i konkubent zgodnie poświadczają ojcostwo tego ostatniego. Jedynym sposobem na wybrnięcie z impasu jest pozew do sądu rodzinnego, w którym matka oficjalnie zaprzecza ojcostwu byłego partnera.
Współczesny system pomocy społecznej oferuje rodzicom wiele wygód związanych z opieką nad dzieckiem. Czy mogą z nich korzystać również pary w związku nieformalnym?
Uznanie ojcostwa i faktyczna opieka nad dzieckiem gwarantują mężczyźnie prawo do urlopu ojcowskiego, rodzicielskiego i wychowawczego. Może on również, w taki sam sposób jak ojciec żonaty, wykorzystać część urlopu macierzyńskiego, a także zwolnienia na opiekę nad dzieckiem lub matką w połogu. Warunkiem koniecznym jest oczywiście opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne, przy czym ojciec może korzystać z przywilejów (łącznie z urlopem macierzyńskim), nawet jeśli matka nie jest ubezpieczona!
Uwaga: Osoby żyjące w związku partnerskim wychowujące wspólnie dziecko nie są samotnymi rodzicami i nie mogą czerpać żadnych świadczeń z tego tytułu.
Rodziców bez ślubu dotyczą również wszystkie te same prawa, którymi cieszą się małżonkowie, począwszy od becikowego, a skończywszy na „500+”. Uznanie ojcostwa jest też podstawą prawną do dziedziczenia oraz ustalenia obowiązku alimentacyjnego w przypadku rozstania partnerów.
Prawo to jednak wcale nie jedyna kłoda, którą muszą na swojej drodze pokonać rodzice żyjący w związku nieformalnym. Mimo wspomnianych wyżej zmian demograficznych tradycyjna część społeczeństwa, zwłaszcza starsza generacja, wciąż jeszcze niechętnie patrzy na rodziny nieusankcjonowane aktem małżeństwa. Można z tego powodu więc spotkać się z otwartą krytyką, a nawet rodzinnym wykluczeniem.
Niestety, po stronie małżeństw stoją też badania naukowe analizujące dobro i przyszłość dzieci. Z przeprowadzonych studiów wynika, że potomstwo wychowywane przez biologicznych rodziców pozostających w związku małżeńskim o niskim poziomie konfliktów na wiele sposobów ma w życiu łatwiej niż dzieci np. ze związków nieformalnych. Domy takie są bowiem zwykle bardziej stabilne, a rodzice częściej pozostają razem. Sama pozycja kobiety jest silniejsza i bezpieczniejsza, co w dużym stopniu wpływa na atmosferę w domu.
Oczywiście, małżeństwo nie jest gwarancją sukcesu rodzinnego i coraz częściej kończy się współcześnie rozwodem. Mama i tata bez ślubu mogą tymczasem być razem do końca życia i dać dzieciom wszystko to, co najlepsze. Nie warto więc ulegać stereotypom, choć zdecydowanie nie zaszkodzi pomyśleć o ziarnie prawdy w nich tkwiącym!
Tagi: rodzicielstwo, ślub, związek partnerski
Dodaj komentarz