Tradycyjny podział na płeć męską i żeńską uległ w ostatnich dwóch dekadach sporemu rozmyciu. Nic dziwnego, że coraz więcej rodziców decyduje się nadać swoim pociechom imiona genderowo neutralne.
Żyjemy w ciekawych czasach, kiedy dyskusja na temat istoty i znaczenia płci przekracza wciąż nowe granice – jednych to bulwersuje, innych cieszy. Niezależnie od tego, jaką filozofię przyjmiemy jako własną, naukowcy udowodnili już, że w ludzkich genach kryje się o wiele więcej możliwości niż XX i XY.
Przykładem jest choćby zespół Klinefeltera będący losową mutacją genetyczną mogącą pojawić się w każdej rodzinie, niezależnie od rasy, statusu czy stanu zdrowia. Dotyczy on chłopców, którzy posiadają dodatkowy chromosom X – ich genotyp ma więc postać XXY. Rezultatem mogą być takie zaburzenia jak mały penis, szerokie „damskie” biodra, ograniczone owłosienie czy powiększone piersi. Nietrudno zrozumieć, że tożsamość płciowa może być w takim przypadku zamglona.
Takich problemów o podłożu genetycznym jest znacznie więcej, a znane dziś kompilacje chromosomowe obejmują pojedynczy chromosom X, trisomię XXX, XYY, XXXX, XXXY, XXYY, czy nawet XXXXX. Zespół de la Chapelle to wada wrodzona, która łączy męską fizjologię z chromosomami XX, a konsekwencją jest faktyczna i niepodważalna interpłciowość. Łatwo jest sądzić i oskarżać, nie znając problemów, z którymi borykają się niektórzy z nas.
Oddzielną kwestią jest psychologia płci, która może nie mieć z genetyką nic wspólnego. Temat jest tak złożony, że bez wątpienia wymaga tolerancji i empatii.
Pomysł, aby wybierać nie imię dla dziewczynki czy chłopca, ale raczej pozbawione genderowego bagażu to coś więcej niż moda. To przede wszystkim danie pociesze otwartych drzwi na przyszłość, nawet jeśli jest „zdecydowanie” dziewczynką lub chłopcem. Imię unisex jest mniej ograniczające i przeczy płciowym stereotypom. Paradoksalnie może też ułatwiać planowanie rodziny – płód może mieć własne imię jeszcze przed rozstrzygającym badaniem USG i zniesie ono nawet ewentualne błędy w określaniu płci.
Bardzo wielu rodziców ceni sobie też prostotę i neutralność imion unisex. W pewien sposób mogą one pomóc pokonywać płciowe uprzedzenia, limitując społeczne szufladkowanie. Jeśli podoba się Wam więc któreś z poniższych imion, nie wahajcie się!
Język polski nie jest szczególnie łaskawy dla odmienności płciowej. Nie tylko w gramatyce narzuca końcówki „-ał” i „ała”, ale również podkreśla rodzaj przez formę imienia. Z tego właśnie względu neutralne genderowo imiona czerpiemy przede wszystkim z języków obcych, którym od lat nieobce są krótkie imiona pasujące i dziewczynkom, i chłopcom. Do najpopularniejszych należą:
O osobach niebinarnych jest coraz głośniej, bo próbują one zaznaczyć swoją obecność w nowoczesnym społeczeństwie. Także w rodzinach celebrytów słychać o potomstwie, które odmówiło przynależności do jednej z dwóch narzuconych kulturą opcji. W rezultacie ciekawych imion unisex jest coraz więcej. Do słynnych przykładów należą:
A co Wy myślicie o neutralnych płciowo imionach? Czy dalibyście je swoim dzieciom? Może macie swoje własne typy?
Tagi: gender, imiona dla chłopców, imiona dla dziewczynek, unisex
Dodaj komentarz