Wielu z nas wydaje się, że małe dzieci to gąbki, które chłoną wszystko, co ku nim skierujemy. Często od najmłodszych lat próbujemy narzucić im swoje własne koniki albo niespełnione nigdy aspiracje. Nierzadko odbywa się to kosztem malucha – jego osobowości, wrażliwości, wrodzonych talentów. W rezultacie zaangażowane rodzicielstwo miewa czasem gorsze skutki niż ignorancja i brak wsparcia.
Nikt nie jest w stanie określić, kim tak naprawdę będzie dwuletni człowieczek, co go zainteresuje, w czym będzie naprawdę dobry. Jeszcze w wieku przedszkolnym zainteresowania dzieci w zmieniają się w zawrotnym tempie. Dziś są to dinozaury, jutro auta wyścigowe albo obserwacja owadów.
Dzieciom 3–4-letnim samo wykonywanie określonych czynności sprawia radość – nie potrzebują jeszcze widzieć w działaniu celu. Biegają dla samej euforii biegania, skaczą, bazgrzą, śpiewają, budują itp. Ćwiczą różne czynności i zdobywają doświadczenie oraz cenną wiedzę o sobie samym.
Dzieci powyżej 4 lat łatwiej ulegają fascynacjom i potrafią emocjonalnie przywiązać się do danej idei. Bardziej zależy im też na efekcie końcowym — interesuje je, jak szybko dobiegną do płotu i jak wysoka może być ta wieża. Próbują więc i często rezygnują, bo im się nie udaje. Tutaj ważną rolę odgrywa rodzic, który zachęci do dalszych wysiłków, podpowie, co można zmienić.
Pięciolatki i starsze dzieci potrafią już bawić się same i mają pełno pomysłów. Na tym etapie łatwo zaobserwować czy pociecha preferuje zajęcia szalone, czy spokojne; czy bawi ją porządek, czy ekscytacja nieznanego; czy lubi współzawodniczyć, czy wręcz przeciwnie. Dla bacznego rodzica to ważne wskazówki.
Są dzieci, które od 3. roku życia kochają bawić się klockami – zainteresowania te warto rozwijać, zwiększając liczbę klocków i ich rodzaje. Tym bardziej że klocki ćwiczą precyzję rąk, rozwijają wyobraźnię przestrzenną, kreatywność, myślenie przyczynowo-skutkowe, planowanie. Rodzic może angażować się w zabawę, otwierając przed pociechą nowe horyzonty, pokazując mu, co jeszcze da się zbudować, np. garaże dla samochodów, domki dla lalek, wieże dla księżniczki, pochylnię z deski do prasowania z obrzeżem z klocków, z których zjeżdżają z różną prędkością samochody itp.
Tak samo warto odnieść się do innych, wyraźnie preferowanych przez dzieci czynności, czy będzie to zabawa lalkami, rysowanie czy spontaniczny taniec. Rodzic nie powinien narzucać małemu dziecku, w co ma się bawić, ale miałby być jego przewodnikiem, wskazującym ciekawe warianty, dalsze stopnie zaawansowania, wyzwania.
W żadnym razie nie wywierajmy na dzieci nacisków genderowych. Chłopcy powinni mieć dostęp do lalek, idealnych do zabaw w role. Uczą się wtedy opiekuńczości i odpowiedzialności. Z kolei dziewczynkom przydadzą się klocki, które ćwiczą wyobraźnię przestrzenną i zalążki myślenia matematycznego. Wszystkie dzieci powinny mieć też prawo do przechowywania swoich skarbów, nawet jeśli nam wydają się nieciekawe czy bezsensowne. Kamyki, kasztany, szmatki, patyczki, muszelki – te zbiory pełnią istotną rolę w zabawach i rozwijają ciekawość oraz wyobraźnię dzieci.
Wszystkie prawidłowo rozwinięte dzieci z natury lubią ruch. Rolą rodziców jest zachęcanie ich do wykonywania różnego typu aktywności fizycznych. Na wczesnym etapie życia ważna jest bowiem wszechstronność – nie róbmy z malucha tenisisty w wieku trzech lat!
Dopiero dziecko, które spróbowało biegać, wspinać się, kopać piłkę, pływać, itd. może samo poczuć, co naprawdę sprawia mu przyjemność. Nie spieszmy się z naciskiem, dajmy maluchowi czas na poznanie samego siebie. A jeśli już coś się znajdzie, w miarę możliwości czasowych i finansowych spróbujmy się zaangażować. Trudno być koszykarzem bez kosza czy pływakiem bez okularków. Uprawiając razem sporty, chodząc z dzieckiem na jego treningi czy zawody, inwestując w jego pasję, okazujemy mu wsparcie, które będzie konieczne do przezwyciężenia kryzysu porażki. A ta prędzej czy później zawsze nadejdzie.
Dzieci, które są w pełni sprawne lub mają wady postawy, powinny uczęszczać na ćwiczenia rehabilitacyjne. Nie można godzić się na pasywność od najmłodszych lat, bo jest ona po prostu niezdrowa dla rozwoju fizycznego i psychicznego. Każdemu dziecku można pomóc znaleźć aktywność ruchową, która będzie je bawić.
Pamiętajmy, że główna aktywność małego dziecka to nie rozwój przyszłej kariery sportowej lub artystycznej, ale zabawa. Na nią należy przeznaczyć najwięcej czasu. Urozmaicone, ciekawe zabawy rozwijają bazę dla późniejszych zainteresować i wspierają kreatywność – przeczytaj nasz artykuł jak rozwijać kreatywność u dziecka.
Dodaj komentarz