Strach przed przedwczesną utratą płodu spędza sen z powiek wielu ciężarnym. Które symptomy faktycznie wskazują na poronienie?
Ogólne ryzyko poronienia dla większości ciąż określa się dziś na poziomie 10-15%. Liczby te dotyczą jednak wyłącznie kobiet, które wiedziały, że oczekują dziecka i nie uwzględniają sytuacji, gdy zapłodnione jajeczko zostało wydalone jeszcze przed wykonaniem testu. Jest to spora różnica, bowiem zdaniem naukowców aż 50-75% wszystkich ciąż kończy się jeszcze przed ich zdiagnozowaniem! Kobieta najczęściej interpretuje krwawienie jako miesiączkę.
Z powyższych danych wynika, że jedna na dziesięć ciężarnych nie doczeka się szczęśliwego rozwiązania i spontanicznie straci płód przed 20 tygodniem ciąży (tak definiuje się poronienie – późniejsze przypadki są już określane mianem przedwczesnego porodu). Ta sucha statystyka ignoruje jednak fakt, że niektóre panie mają większe prawdopodobieństwo utraty ciąży niż inne. I tak wśród kobiet 40-letnich poroni co druga, a i zaawansowany wiek ojca może wpływać na zwiększenie ryzyka. 15% wszystkich poronień zrzucanych jest na karb infekcji wirusowych (https://niebieskiepudelko.pl/infekcje-wirusowe-w-ciazy/) takich jak grypa, cytomegalia, malaria, jak również infekcji bakteryjnych pochwy. Dalej, ryzyko rośnie u palaczek (także biernych), kobiet, które już wcześniej poroniły (https://niebieskiepudelko.pl/wielokrotne-poronienia/) , oraz pań otyłych oraz niedożywionych. W medycynie wykazuje się również wyraźną korelację między poronieniami a problemami z macicą i jej szyjką – od wrodzonych dysfunkcji po blizny po wcześniejszych operacjach.
Zanim zaczniemy się więc dręczyć strachem, upewnijmy się czy mamy ku temu faktyczne powody!
Poza wspomnianymi wyżej przypadkami, kiedy kobieta nie jest nawet świadoma ciąży, ogromna większość poronień pojawia się w 4 i 5 tygodniu ciąży. Ryzyko pozostaje dalej dość wysokie do momentu odkrycia przez ginekologa bicia serca płodu i utrzymuje się na stabilnym, umiarkowanym poziomie do końca 12 tygodnia ciąży. Zakończenie pierwszego trymestru dla wielu z nas jest więc powodem do ulgi, gdyż faktycznie ryzyko utraty ciąży między 14 a 20 tygodniem wynosi już zaledwie 1%.
Należy uświadomić sobie, że poronienia w ogromnej większości nie są okrucieństwem losu, ale mądrą strategią Matki Natury. Najczęściej bezpośrednim powodem pozbycia się płodu przez organizm matki są bowiem wady genetyczne, które powstały we wczesnym okresie formowania się zygoty. Inaczej mówiąc, dziecko, nawet gdyby przetrwało, najprawdopodobniej nie byłoby zdolne do życia i rozwoju.
Owe aberracje chromosomowe uniemożliwiają więc kontynuację ciąży i ciało próbuje pozbyć się zawartości macicy. Objawia się to przede wszystkim silnymi skurczami macicy, którym towarzyszy dość obfite krwawienie – zazwyczaj nieporównywalnie większe niż klasyczna menstruacja. Kobieta odczuwa często ogólne bóle brzucha, zmęczenie i słabość, a czasem do tych symptomów dołącza się również narastający ból w krzyżu. Z pochwy oprócz krwi wydostawać się może także różowa, śluzowa wydzielina lub, częściej, krwawe skrzepy osiągające nawet kilka centymetrów wielkości. Zdarza się również, że poronieniu towarzyszy podwyższona temperatura ciała.
Powyższe objawy są przesłanką, aby udać się do ginekologa, który oceni, czy faktycznie doszło do poronienia i czy było ono całkowite. Uwaga! Nie każde silne krwawienie połączone ze skurczami de facto kończy się poronieniem – podobne objawy towarzyszą np. krwiakom macicy (https://niebieskiepudelko.pl/krwiak-w-macicy-podczas-ciazy/) .
Jeśli przyczyną poronienia jest niewydolność szyjki macicy, jego przebieg może być nieco inny, znacznie łagodniejszy. Sytuacja dotyczy zazwyczaj jednak drugiego trymestru i jest o tyle boleśniejsza psychologicznie dla kobiety. Samo poronienie następuje bez wcześniejszych oznak zwiastujących i rozpoczyna się odczuciem nagłego parcia w obrębie podbrzusza. Zdarza się, że dochodzi wówczas do odejścia wód płodowych, a z pochwy samoczynnie wysuwa się łożysko lub fragmenty tkanki. Sam proces może być całkiem bezbolesny lub połączony z lekkimi skurczami macicy.
Bardzo gwałtowne bywa natomiast poronienie septyczne wywołane infekcją w obrębie macicy. Wówczas silnemu krwawieniu, i intensywnym bólom brzucha towarzyszy zazwyczaj silny ucisk, gorączka oraz dreszcze, a w badaniu laboratoryjnym krwi odnotowuje się podwyższoną liczbę białych krwinek.
W literaturze medycznej spotykamy się również z poronieniem zatrzymanym, czyli sytuacją, w której zarodek obumarł wewnątrz macicy, ale z jakiegoś powodu nie został w czas wydalony. Kobieta może więc nadal myśleć, że jest w ciąży z powodu braku żadnych objawów, choć często klasyczne symptomy ciążowe ulegają znaczącej redukcji. Tą formę poronienia wykrywa się dopiero podczas rutynowego badania USG (https://niebieskiepudelko.pl/usg-w-ciazy/) . W zależności od indywidualnego przypadku lekarza zaleca wówczas procedurę chirurgicznego oczyszczenia macicy metodą łyżeczkowania lub farmakologicznego wywołania poronienia. Czasami pozwala się kobiecie odczekać 2-4 tygodnie w nadziei, że oczyszczanie macicy zacznie się spontanicznie, ale nie zawsze jest to wskazane.
Poza wspomnianymi wyżej symptomami poronienie, niezależnie od powodu, wiąże się zazwyczaj z poważnym obciążeniem psychicznym i emocjonalnym. Kobiecie może towarzyszyć strach graniczący z paniką, silne uczucie rozpaczy i desperacji, rozdrażnienie i gniew. Są to zjawiska całkowicie naturalne, które, niestety, ustępują zwykle znacznie wolniej niż fizyczne symptomy. Ważne jest by nauczyć się je rozpoznawać, mówić o nich i szukać pomocy, jeśli zajdzie taka potrzeba – wszystko to z myślą o kolejnej ciąży, która ze statystycznego punktu widzenia powinna już zakończyć się sukcesem!
Tagi: poronienie
Dodaj komentarz