Spośród wszystkich pór roku najbardziej wymagająca pod względem garderobianym jest wiosna – kapryśna, pełna ekstremów, nieprzewidywalna. Każda mama malucha codziennie przed wyjściem z domu staje przed dylematem – jak ubrać dziecko na spacer, aby nie zmarzło i nie zgrzało się?
Wiosną, nawet w maju, termometry mogą pokazywać ponad dwadzieścia stopni, ale bywa też, że śnieży. Na spacer ubieramy się więc według aktualnej pogody, a nie kartki w kalendarzu. Pomocą są mobilne aplikacje meteorologiczne, które informują nie tylko o aktualnej i przyszłej temperaturze, ale także prognozują opady i ostrzegają przed porywami wiatru. I te informacje czasem jednak nie wystarczą, żeby rozstrzygnąć kwestię, jak ubrać dziecko.
Tak jak podpowiada instynkt macierzyński, malutkie dziecko leżące niemal bezruchu w gondoli trzeba otulić dość ciepło. Nawet jeśli na termometrze jest 10°C, z deszczem i wiatrem odczuwalna temperatura może nie być wyższa niż 5°C. Niemowlaka w chłodne wiosenne dni lepiej jest więc ubrać w lekki kombinezon przejściowy, a dopiero gdy zrobi się naprawdę ciepło, przejść do opcji wiosennej kurteczki i kocyka.
Obowiązkowa jest też czapeczka – niekoniecznie zimowa, ale zakrywająca uszka i czoło. O jej zdjęciu można pomyśleć dopiero jeśli temperatury przekroczą 15-16°C, a dziecko ma już co najmniej 3 miesiące.
Jeśli nie jesteś pewna, jak ubrać maluszka, zdaj się dzisiaj na słynny matczyny instynkt, ale po powrocie do domu go zweryfikuj. Czerwone policzki i spocony kark to jasna oznaka, że przesadziłaś – spróbuj następnym razem o jedną warstwę mniej. Jeśli z kolei dziecko ma zimne rączki i stópki, a podczas spaceru płakało, to prawdopodobnie było mu jednak zbyt chłodno.
Z chwilą, gdy pociecha ruszy w świat na swoich dwóch nóżkach, musisz zmienić nawyki odzieżowe. Maluchy w wieku 1-3 lat to fabryki energii i zazwyczaj w tych samych warunkach będzie im cieplej niż Tobie.
Zakładając, że wiosenne temperatury oscylują między 10 a 15°C, potrzebować będziecie lekkiej, nieprzemakalnej kurteczki z podszywką i kapturem oraz outdoorowych spodni. Dylemat szelek jest trudny do rozstrzygnięcia – z jednej strony dobrze okrywają one plecki, z drugiej utrudniają awaryjne siusianie podczas spaceru.
Ile warstw włożyć pod spód? Nie za dużo i nie za grubych. Owszem, ubieranie na cebulkę ma sporo sensu, ale nie oznacza, że dziecko potrzebuje podkoszulka, T-shirtu, bluzki, bluzy i kurtki. Paradoksalnie, właśnie w okresie przejściowym lepszym rozwiązaniem może być zwykła domowa koszulka, a na nią funkcjonalna bluza i kurtka – i starczy!
Dlaczego funkcjonalna? Sweterki są urocze i pięknie wyglądają na fotografiach, ale na wiosennym spacerze maluchowi najwygodniej będzie w odzieży, która jest stosunkowo cienka, nie krępuje ruchów, blokuje wiatr i odprowadza wilgoć. Takie są tkaniny funkcjonalne stosowane w odzieży outdoorowej i sportowej typu soft-shell. Warto zainwestować w jedną taką dobrą bluzę z wysokim zapięciem pod szyją.
W parkach i na placach zabaw widać dziś często dzieci ubrane ewidentnie według katalogów mody i nowinek z Instagramu. Małe dziewczynki w płaszczykach czy chłopcy w skórzanych kurtkach to widok rozkoszny, ale i zastanawiający. Czy dzieciom przebywającym na świeżym powietrzu faktycznie zależy na modzie?
Najprawdopodobniej wcale. Na czym im na pewno zależy, to komfort i swoboda. Oznacza to, że odzież nie tylko musi być wygodna – nie krępować ruchów, nie gryźć, nie uwierać, nie wymagać ciągłego poprawiania – ale także praktyczna. W skrócie chodzi o to, aby można było siadać, klękać, wspinać się, czołgać bez ciągłych reprymendy i ryzyka przemknięcia.
Małe dziecko na plac zabaw czy spacer po parku powinno być wyposażone w:
W zależności od potrzeby ubranie warto uzupełnić lekką czapeczką lub opaską oraz ocieplaczem na szyję. Rękawiczki to z kolei element dość niepraktyczny – jeśli nie jest naprawdę zimno, każde dziecko będzie wolało mieć gołe rączki do eksploracji otoczenia. I nie mam w tym złego! Jeśli maluch jest ciepło ubrany, od dłoni na pewno nie zmarznie!
W praktyce rzadko widzi się dziś małe dzieci, które ubrane są wiosną zbyt chłodno – wręcz przeciwnie. Większość maluchów ma na sobie zbyt dużo odzieży, co nie tylko jest niewygodne, ale nie sprzyja zdrowiu. Przyzwyczajenie do chłodu to wszak jeden z najlepszych treningów dla systemu odpornościowego. Zamiast więc bać się przeziębienia – które wywołują tak naprawdę wirusy, a nie zimne ręce – warto mu aktywnie przeciwdziałać hartowanie malucha!
Poznaj sposoby na wzmocnienie odporności u dziecka: https://niebieskiepudelko.pl/3-zaskakujace-sposoby-na-wysoka-odpornosc-u-dzieci/
Tagi: odzież dla dziecka, ubranko dla dziecka
Dodaj komentarz