Wsparcie partnera podczas porodu to jedna z największych rewolucji, jaką przeżyło położnictwo w ciągu kilku ostatnich dekad. Jak sytuacja wygląda w przypadku cesarki? Przecież cesarskie cięcie to poważna operacja chirurgiczna.
Polska wciąż znajduje się w niechlubnej czołówce krajów europejskich, gdzie współczynnik cesarskich cięć w ogóle porodów jest najwyższy. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w 2021 r. wyniósł on aż 42%, podczas gdy w Szwecji i Finlandii wynosi on niewiele ponad 16%. Oznacza to, że na 10 krajowych porodów, aż cztery odbywają się za pośrednictwem skalpela.
Przez długie lata nie do pomyślenia było, aby podczas przecinania powłok brzusznych ciężarnej na sali operacyjnej był obecny ktokolwiek spoza personelu medycznego. Czasy się jednak zmieniają. Już dziś w wielu krajach Europy i Ameryki Północnej taka sytuacja jest praktycznie standardem. Skoro bowiem kobiety rodzące naturalnie mają prawo do wsparcia, to czemu by odmawiać go pozostałym rodzącym?
Jak sytuacja wygląda w Polsce? Bardzo różnie, bowiem nie jest uregulowana prawem, ale wewnętrznymi regulaminami poszczególnych szpitali. I tak są placówki, które wciąż asystowanej cesarki odmawiają. Inne dopuszczają taką możliwość, ale po wniesieniu dodatkowej opłaty lub przewidują okno, przez które przyszły tata może oglądać narodziny potomka. W jeszcze innych partner ma prawo towarzyszyć rodzącej tak długo, jak nie jest ona poddawana ogólnemu znieczuleniu*. Wybierając szpital, warto wziąć ten aspekt pod uwagę – pamiętaj wszak, że nie każde cesarskie cięcie jest wykonywane na życzenie, niektóre wynikają z medycznej konieczności.
*W niektórych krajach (np. Stanach Zjednoczonych, Danii) dopuszcza się już udział partnera w porodzie nawet przy zastosowaniu ogólnej narkozy. Istnieje więc szansa, że ta praktyka przyjmie się również w naszej części świata.
Dowiedz się więcej w temacie porodu zabiegowego: https://niebieskiepudelko.pl/porod-zabiegowy
W czasie naturalnego porodu osoba towarzysząca może być dla przyszłej mamy wielkim wsparciem – od trzymania za rękę i podawania wody do picia, po masaże krzyża czy wsparcie podczas spacerów do toalety. Cesarskie cięcie jest jednak zabiegiem chirurgicznym, w trakcie którego kobieta pozostaje bierna. Czy partner jest jej więc w ogóle potrzebny?
Okazuje się, że jego wsparcie może być mimo wszystko bardzo cenne, chociaż ogranicza się okresu „przed” i „po”. W czasie samego zabiegu wszystko jest oczywiście w rękach lekarzy. Rola partnera polega przede wszystkim na psychicznej stabilizacji rodzącej, którą może przerażać operacyjne oświetlenie, narzędzia, chirurgiczny zespół, cała szpitalna aparatura. Trzymając za rękę, uspokajając, a nawet po prostu będąc obok, osoba towarzysząca pomaga zredukować stres i uczynić całe doświadczenie bardziej przyjaznym. Takie wsparcie bywa ważnym elementem umacniania związku.
Największe zadanie stojące przed świeżo upieczonym tatą to jednak pierwszy kontakt z dzieckiem. To właśnie jemu zazwyczaj podaje się oczyszczonego noworodka i to on spędza czas z maluszkiem, podczas gdy mama jest szyta. Te chwile są szalenie istotne dla nowego człowieczka, dlatego większość źródeł zaleca kangurowanie. Tata powinien przyłożyć półnagiego maluszka do własnej obnażonej piersi i tulić go tak długo, jak to możliwe. Ciepło, rytm bicia serca i kojący ludzki dotyk działają tak samo dobrze u mamy, jak u taty.
Tutaj trzeba dodać, że bycia świadkiem cesarskiego cięcia wymaga hartu ducha. Przede wszystkim partner zostanie odpowiednio przygotowany (ubranie, dezynfekcja), tak, aby nie był źródłem niebezpiecznych drobnoustrojów w sterylnym środowisku sali operacyjnej. Personel pouczy go również o przebiegu cięcia, które jest dość krwawe i głośne. Specjalne maszyny odsysają krew i wodę płodową, a ich dźwięk bywa irytujący. Tym bardziej, że nie każdy człowiek dobrze znosi widok ingerencji w powłoki cielesne.
Zanim zdecydujecie się na wspólną cesarkę, zastanówcie się więc, czy naprawdę warto. Tata może być przecież zaraz obok i wziąć dziecko do rąk, jak tylko się urodzi, bez uczestnictwa w krwawym spektaklu. Nikt nie chce jednak zawracać sobie głowy z mdlejącym mężczyzną, gdy trzeba szyć pacjentkę i zająć się noworodkiem.
Nie warto jednak z asystowanej cesarki zbyt szybko rezygnować. Warto rozważyć decyzję w oparciu o odporność psychiczną ojca oraz wewnętrzne regulaminy. Obserwacje wskazują, że obecność ojca podczas zabiegu ma bardzo istotne zalety:
Partner jest też ogromną pomocą dla kobiety w pierwszych godzinach po cesarskim cięciu, gdy nie jest ona jeszcze w stanie samodzielnie przyłożyć dziecka do piersi, wstać do łazienki, itd. Na tym etapie częste wizyty albo stała obecność taty są bez wątpienia bardzo mile widziane!
Tagi: cesarskie cięcie, ojciec, wsparcie partnera
Dodaj komentarz