Pamiętasz ten okres, gdy z niecierpliwością wyczekiwaliście pierwszego słowa? Minęło kilka lat, a na usta nieubłaganie ciśnie się: „bądź cicho!”. Bo co zrobić z maluchem, który nieustannie pyta, komentuje i opowiada niestworzone historie, często zupełnie od rzeczy?
Podczas gdy niektóre mamy martwią się opóźnieniami w rozwoju mowy u dziecka, Ty masz problem dokładnie odwrotny. Od chwili, gdy się obudzi, Twoja pociecha mówi nieustannie aż do późnego wieczora. Przy jedzeniu, spacerze, myciu, gdy ma spać albo słuchać w skupieniu, nieustannie produkuje swoje monologi i pytania. „Co to jest?”, „a dlaczego?”, „po co to jest?”, „co ten pan robi?”, „co to za pani?… Jego gadulstwo nieraz przysparza Ci dyskomfortu w towarzystwie niewinnych osób postronnych, które stają się ofiarami nieustannej inwigilacji.
Zanim zaczniesz rozważać jakąś niepokojącą diagnozę psychologiczną, uświadom sobie, że nie jesteś sama. Rozgadanych dzieci jest bardzo wiele, podobnie jak tych małomównych. Wynika to z naturalnych cech osobowości, które da się łatwo zaobserwować również u dorosłych. Ekstrawertycy po prostu mają potrzebę uzewnętrzniania swoich przemyśleń, strachów, radości, smutków i innych codziennych emocji. Mówienie to sposób porządkowania uczuć i nauki kontrolowania ich.
Czasami za tym pozornie bezładnym słowotokiem kryją się też poważniejsze problemy, np. stany lękowe czy objawy szykanowania. Dlatego nawet jeśli nie jesteś w stanie z 100% uwagą słuchać wszystkich wypowiedzi gadulskiego malucha, staraj się wyłapywać powtarzające się lub niepokojące motywy, jak również jasne sygnały, że dziecko próbuje zwrócić na siebie uwagę. W takim przypadku nie można go uciszać, ale trzeba mu pomóc!
Wiesz już, że Twój maluch lubi mówić, a ta forma ekspresji jest mu potrzebna do równowagi emocjonalnej. Nie wszystkie potrzeby dziecka mogą się jednak rozwijać w sposób niekontrolowany, gdyż w tym scenariuszu trudno mu będzie odnaleźć się w społeczeństwie. Jeśli więc Twoje dziecko mówi zdecydowanie za dużo, jeśli przeszkadza w przedszkolu (np. podczas leżakowania) lub szkole, jeśli nie pozwala innym domownikom skupić się za swoich zajęciach, to warto powiedzieć: „STOP”.
Unikaj sformułowań typu „nie mogę już Ciebie słuchać”, czy „będziesz wreszcie cicho, bo mi głowa pęka”. Postaw raczej nacisk na empatię i szacunek do innych ludzi. Tata pracuje, więc musisz teraz być po cichu, aby mu nie przeszkadzać. Na zajęciach trzeba przede wszystkim słuchać, żeby się czegoś nauczyć, itd.
Typowe sytuacje, w których naprawdę warto zainterweniować to:
W ostatecznym rozrachunku musisz oczywiście pogodzić się z faktem, że masz w domu gadułę. Narzuć jej limity i spróbuj nauczyć ją słuchać i czekać na swoją kolej, ale nie tłamś bezlitośnie potrzeby werbalizacji. Aby dziecku żyło się łatwiej spróbuj również nauczyć je, aby:
Warto też kanalizować gadatliwość dziecka w sposób, który przyniesie mu wymierne korzyści. Gdy będzie dostatecznie duże, zapisz je na zajęcia teatralne albo do szkoły językowej. Z maluchem możesz bawić się w odgrywanie ról, domowe przedstawienia, wspólną naukę wierszyków i piosenek, a także gry wymagające wymyślania i opowiadania historyjek. Jest duża szansa, że gdy wyczerpie się przy zabawie, z ochotą samo odetchnie od mówienia przynajmniej na jakiś czas!
Tagi: gadatliwe dziecko, słowotok
Dodaj komentarz