Nie jest dziś rzeczą niezwykłą widok 10-miesięcznego malca w garniturze z krawatem i eleganckich bucikach. Ale moda niekoniecznie pokrywa się z potrzebami maluchów!
W sklepach można z łatwością nabyć tzw. niechodki, czyli miękkie, ozdobne obuwie przeznaczone dla najmłodszych. Nie ma ono żadnego aspektu funkcjonalnego, bowiem więcej ciepła zapewnią bez wątpienia porządne skarpetki, idealnie w połączeniu z kombinezonem lub śpiochami. Co więcej, przy pierwszych próbach raczkowania obuwie na pokaz może tylko zaszkodzić, utrudniając dziecku skoordynowanie ruchów i odpowiednie wyczucie podłoża. Eksperci zgadzają się więc, że pierwsze buty należy sprawić dopiero maluchowi, który już samodzielnie chodzi.
Naturalnie, swoje pierwsze kroki każdy maluch stawia w domu. To tu bowiem uczy się podnosić na nogi przy pomocy mebli i przesuwać z asekuracją. Tutaj jest zwykle ubrany najbardziej komfortowo, co sprzyja podłogowej gimnastyce. Tutaj też czuje się najbardziej pewny siebie, a decyzja o ruszeniu naprzód przychodzi mu najbardziej naturalnie.
Pierwsze kroki (https://niebieskiepudelko.pl/kiedy-dziecko-stawia-pierwsze-kroki-i-zaczyna-chodzic/) nie są jeszcze jednak powodem do zakupu butów. Ponieważ odbywają się w domu, eksperci są zgodni, że zdecydowanie najzdrowiej jest pozwolić dziecku trenować boso. Gołe stopy podczas nauki chodzenia rozwijają się bowiem lepiej, nieograniczane przez skarpety czy buciki. Ponadto, czując powierzchnię, maluch ma lepszą koordynację swojej pozycji, uczy się sprawniej rozkładać ośrodek ciężkości i ma mniejsze szanse na niefortunne poślizgnięcie się lub potknięcie. Na tym etapie kości dziecka są jeszcze na tyle miękkie, że obuwie, zwłaszcza źle dopasowane, mogłoby je trwale zniekształcić!
Pierwsze obuwie kupujemy więc dopiero, gdy pociecha nabrała już równowagi, samodzielnie i z własnej inicjatywy porusza się po mieszkaniu na własnych nóżkach przez większą część dnia, a ochota ta zaczyna przejawiać się również na spacerach (https://niebieskiepudelko.pl/spacer-z-dzieckiem/).
Numeracja obuwia dziecięcego rozpoczyna się już od rozmiaru 17, który odpowiada 8 cm. Błędem jest jednak zakładać, że jest to wielkość odpowiadająca stopom naszego maluszka. Nie tylko bowiem każde dziecko zaczyna chodzić w innym wieku, ale i rówieśnicy dość znacznie różnią się rozmiarówką. Przed zakupem bucików stopę maluszka należy więc rzetelnie zmierzyć. Najlepiej uczynić to obrysowując bosą nóżkę stojącą na papierze, pod warunkiem, że dziecko naciska na stopy pełnym swym ciężarem.
Tak przygotowany obrys należy zmierzyć od najdalej wysuniętego krańca palców po czubek pięty, a otrzymaną liczbę zaokrąglić w górę do połówek centymetrów i odczytać odpowiedni rozmiar w tabeli danego producenta (mogą się one oczywiście różnić!). Ogólnie rzecz biorąc, buciki miałyby być o nieco większe niż stopa, tak, aby jej nie uciskały, ale nie zbyt wiele, aby maluch się nie potykał o puste noski.
Niektórzy producenci specjalizujący się w zdrowym obuwiu dla maluchów oferują również skalę szerokości stopy, którą można odczytać ze wspomnianego wyżej obrysu. To dość ważne kryterium, które gwarantuje, że bucik nie uciska stopy, ale też na niej nie „lata”.
Jeśli istnieje taka możliwość, pierwsze buty należy testować w praktyce. Dziecko zakładamy wówczas klasyczne skarpetki, w których będzie normalnie spacerować. Obserwując mierzącego maluszka, należy zwracać uwagę, czy:
Generalnie, wygodne, dobrze dopasowane buty zwykle dość szybko przypadają dzieciom do gustu i widać to wyraźnie przy rozentuzjazmowanych kroczkach tam i z powrotem.
Największym błędem w doborze pierwszych bucików jest uleganie kaprysom mody. Tak naprawdę bez znaczenia jest bowiem jaką markę czy kolor obuwia nosi półtoraroczny brzdąc – ważne jest tylko, aby było ono wygodne i korzystne dla aparatu ruchowego. Poleca się więc przede wszystkim buty o podeszwie odpowiadającej naturalnemu kształtowi stopy i odpowiednio szerokie w palcach. Najpraktyczniejsze pod tym względem są buciki sznurowane lub na rzepy, które można precyzyjnie dopasować do kształtu nóżki. Nie jest jednak prawdą, że maluchy powinny chodzić w butach z usztywnioną kostką! Usztywnianie stawu skokowego nie ma odbywać się sztucznie, ale być naturalnym wynikiem rozwoju mięśnie i ścięgien – znacznie ważniejsze jest, aby pięta przylegała dobrze, i była komfortowo miękka.
Starajmy się też zwracać uwagę na materiały, z jakich wykonano obuwie. Najbardziej wskazane są naturalne surowce takie jak skóra, bawełna czy płótno. Gwarantują one skórze oddychanie, co zapobiega powstawaniu pęcherzy i otarć. Podeszwa powinna być gumowa lub skórzana, zapewniając przyczepność do podłoża, ale nie zbyt sztywna – zgięcie jej w rękach nie powinno przedstawiać żadnych trudności. Od wnętrza bucik powinien być płaski – profilowanie jest wręcz niewskazane!
Niestety, buty dla małych dzieci nie są finansowo atrakcyjną inwestycją. Rocznie stopa maluszka zmienia się bowiem nawet o dwa rozmiary, a kupowanie obuwia zbyt dużego jest tak samo niewskazane jak chodzenie w zbyt małym. Nie zawsze też buty używane są najlepszym wyjściem – te mocno zniszczone i rozczłapane mogą negatywnie wpływać na rozwój stopy.
Ogólnie zaleca się, aby co 8 tygodni kontrolować wielkość buta na stopie malca, a w razie ciasności czy odgnieceń, znów wybrać się na zakupy!
Tagi: buciki dla dziecka, obuwie, pierwsze buty dla dziecka
Dodaj komentarz