Żywnością ekologiczną nazywamy żywność wolną od zanieczyszczeń takich jak:
Uprawy ekologicznie czyste oparte są na tradycyjnych metodach wykorzystywania naturalnych surowców i metod walki ze szkodnikami. Wykorzystuje się przy nich gnojówkę i kompost, zaś ze szkodnikami walczy biologicznymi metodami. Materiał siewny nie jest modyfikowany genetycznie, a każdy etap produkcji odbywa się pod ścisłą kontrolą dotyczącą czystości chemicznej.
W drogeriach i sklepach spożywczych znajdziemy całe linie słoiczków z żywnością dla niemowląt oznaczonych etykietami „bio”, „organiczne” czy „ekologiczne”. Wiele marek wspiera swoją wiarygodność stosownymi atestami, na które warto zwracać uwagę. Nie oznacza to jednak, że nie da się karmić dziecka ekologicznie bez kupowania tych produktów. Przydomowe ogródki i działki oraz lokalni rolnicy również mogą być dobrym źródłem niepryskanych warzyw i owoców, nawet jeśli nie podlegają aż tak ścisłej kontroli. Kupujmy więc świeże produkty na targach raczej niż w supermarketach; uprawiajmy własne pomidory, truskawki, borówki czy marchew, korzystajmy z zasobów rodzinnych. Może nie zawsze unikniemy chemii w 100%, ale na pewno korzystnie wpłyniemy na jadłospis maluszka!
Nie można oczywiście powiedzieć, że klasyczna żywność bez atestów „eko” jest szkodliwa dla małych dzieci. Podlega ona bowiem i tak standardom bezpieczeństwa dotyczącym całego rynku spożywczego i nie powinna stwarzać bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia. Tym niemniej, jak wskazują skandale żywnościowe z ostatnich dekad, im mniej kontroli nad procesem produkcji, tym większe ryzyko. A w przeszłości znajdowano już w posiłkach dla niemowląt m.in. rakotwórcze pestycydy.
Pediatrzy podkreślają zaś, że niedojrzałe organizmy są w szczególny sposób wrażliwe na działanie toksyn, które mogą przede wszystkim oddziaływać negatywnie na mózg i system nerwowy. Istnieją również badania wskazujące, że chemiczne dodatki do żywności podawane małym dzieciom zwiększają prawdopodobieństwo rozwoju astmy i alergii różnego typu. Dodatkowo wskazuje się, że produkty modyfikowane genetycznie mogą negatywnie wpływać na układ odpornościowy dziecka, zaś konserwanty łączone są zaburzeniami zachowania, zwłaszcza hiperaktywnością. Im wcześniej organizm narażony jest na kontakt z tym niebezpiecznym substancjami, tym potencjalnie większe szkody!
Przestrzegamy jednak przed myśleniem, że etykieta „eko” rozwiązuje wszystkie problemy zdrowego żywienia. Owszem, chronimy pociechę przed potencjalnie szkodliwymi składnikami, ale nadal musimy zwracać uwagę na kompozycję diety. Codzienne picie ekologicznych soków na pewno nie wyjdzie dziecku na zdrowie! Pamiętajmy więc, że:
Tagi: ekologiczna żywność
Dodaj komentarz