Jedną z częstszych przyczyn niepłodności u kobiet mogą być zaburzenia poziomu prolaktyny. Dowiedz się co to za hormon, kiedy warto go mierzyć i jak wpływa na ciążę.
Prolaktyna potocznie zwana jest hormonem mlekowym. Wydzielana przede wszystkim przez przysadkę mózgową oddziałuje ona rozwój gruczołów sutkowych w czasie ciąży i pobudza laktację. To właśnie jej działaniu zawdzięczamy brak owulacji i miesiączek w okresie wyłącznego karmienia piersią. Wysoka prolaktyna pełni funkcję naturalnej antykoncepcji (nie jest ona wszak w 100% niezawodna!).
Mimo że spełnia funkcje typowo macierzyńskie, prolaktyna wytwarzana jest przez organizmy kobiet (a w mniejszym stopniu także mężczyzn) bez związku z zapłodnieniem. I tak jak z każdym innym hormonem bywa, wskutek różnych okoliczności może jej być mniej lub więcej niż potrzeba. W związku z tym mówimy o dwóch zaburzeniach:
Ta druga jest zjawiskiem bardzo rzadkim i nie wymaga leczenia. Jej jedynym powikłaniem są trudności z laktacją po porodzie. Znacznie poważniejszy jest jednak nadmiar prolaktyny powodujący szereg poważnych dolegliwości.
W ramach oceny gospodarki hormonalnej kobietom w wieku rozrodczym wykonuje się badania poziomu prolaktyny. Normy dla nieciężarnych wynoszą: 102 do 496 µIU/L (do 20 ng/ml), z tym że w drugiej połowie cyklu miesiączkowego prolaktyna jest zwykle nieznacznie wyższa. Stąd przy wykonywaniu badań krwi zaznacza się zwykle, w jakiej fazie cyklu była pacjentka.
Po zapłodnieniu poziom prolaktyny zaczyna stopniowo i konsekwentnie rosnąć. W trzecim trymestrze osiąga wartości 15 lub nawet 20 wyższe niż przed ciążą. Ogólnie za ciążową normę prolaktyny uważa się przedział: 80 to 400 ng/mL.
Warto wiedzieć: Tymczasowy wzrost prolaktyny może być spowodowany takimi czynnikami jak przyjmowanie określonych leków (np. na nadciśnienie, nadkwasotę), intensywny trening, stres fizyczny, współżycie seksualne czy przebyty atak padaczki. Wysokie wyniki badań warto więc powtórzyć, zwłaszcza jeśli nie towarzyszą im żadne niepokojące objawy.
Hiperprolaktynemia najczęściej daje o sobie znać. Cierpiące na nią kobiety skarżą się na nieregularne cykle miesiączkowe lub wręcz całkowity zanik menstruacji. Piersi mogą być często obolałe, a czasem wręcz obserwuje się z nich mleczne wycieki. Pacjentki z nadwyżką prolaktyny mają też skłonność do tycia, narzekają na zmęczenie, bóle głowy i ogólnie złe samopoczucie. Niektóre symptomy mogą też przypominać menopauzę, np. suchość pochwy, obniżone libido czy ataki gorąca.
Jednym z najbardziej donośnych skutków hiperprolaktynemii bywa niepłodność. Tak samo jak podczas karmienia piersią hormon ogranicza prawdopodobieństwo zapłodnienia, blokując owulację, tak u kobiet niebędących w ciąży może udaremniać wysiłki o poczęcie.
Na szczęście, jeśli niepłodność spowodowana jest faktycznie wysokim poziomem prolaktyny, prognozy są bardzo dobre. Po przeprowadzeniu stosownych badań lekarz zaleci terapię, która zazwyczaj polega na podawaniu tzw. antagonistów receptorów D2. Te leki, ogólnie dobrze tolerowane, wpływają na przysadkę mózgową i skłaniają ją do obniżenia nadprodukcji mlecznego hormonu. Po kilku tygodniach terapii owulacja może zostać skutecznie odblokowana.
Czasami zaburzenia wydzielania prolaktyny są związane z niedoczynnością tarczycy i wówczas wymagane jest bardziej kompleksowa terapia hormonalna.
W rzadkich wypadkach hiperprolaktynemia spowodowana jest guzem przysadki mózgowej (zazwyczaj niezłośliwym), który wymaga indywidualnego leczenia farmakologicznego i/lub chirurgicznego. W i tym przypadku nadzieje na macierzyństwo nie są jednak przekreślone!
Bibliografia:
https://my.clevelandclinic.org/health/articles/22429-prolactin
https://www.medicinenet.com/what_causes_low_and_high_prolactin_levels/article.htm
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK507829/
https://www.yourhormones.info/hormones/prolactin/
Tagi: niepłodność, poziom hormonów
Dodaj komentarz