Debata o żłobkach budzi dużo emocji i to już od dekad. Czy małe dziecko powinno spędzić pierwsze lata życia z matką, czy też życie należy może podporządkować współczesnym realiom, potrzebom i aspiracjom kobiet? Odpowiedź nie jest prosta ani przyjemna.
Żłobki są oczywistym wynikiem emancypacji płci pięknej, odzwierciedlając również szerszy kontekst zmian społecznych. Tradycyjny model, w którym ojciec utrzymuje całą rodzinę, a matka zajmuje się domem i wychowaniem dzieci odszedł już w zapomnienie. Dla większości z nas nierealny jest wszak pomysł, aby z pensji jednego z dorosłych dało się wyżywić czwórkę czy piątkę domowników. A kobiety nie tylko muszą, ale i chcą pracować, znajdując często na szczeblach kariery osobiste spełnienie. Tylko jak to pogodzić z macierzyństwem?
W 1986 r. młody naukowiec amerykański Jay Belsky opublikował badanie, z którego wynikało, że małe dzieci oddawane do żłobka (https://niebieskiepudelko.pl/wyprawka-do-zlobka-co-powinno-sie-w-niej-znalezc/)wykazują wyższy poziom agresji i nieposłuszeństwa w dalszych latach. Oddźwięk, z jakim spotkał się jego artykuł, był tak silny i wybuchowy, że autor, okrzyknięty bezwzględnym mizoginistą, musiał uciekać z kraju. Nikt nie chciał dopuścić bowiem do głosu myśli, że może emancypacja kobiet nie wychodzi ich potomstwu na zdrowie – sama idea pachniała męskim szowinizmem i wstecznością.
Na szczęście, w toku ostatnich trzydziestu lat świat stał się bardziej otwarty na różnorodne poglądy i dziś idea oddawania niemowląt do żłobka nie jest tematem aż tak drażliwym. A mimo to powoduje społeczne animozje między rodzinami, które wybierają racjonalizm ekonomiczny i ambicje, a tymi, które wierzą w naturalne atrybuty gatunku homo sapiens, a w tym długi okres opieki nad młodymi.
Z badań demograficznych wynika, że żłobki cieszą się rosnącą popularnością w rozwiniętych społeczeństwach. Dla przykładu statystyki brytyjskie mówią, że w 1981 r. 24% matek wróciło do pracy (https://niebieskiepudelko.pl/powrot-do-pracy-z-urlopu-rodzicielskiego/) nim ich dziecko ukończyło 12 miesięcy. W 2001 r. wskaźnik ten osiągnął 67%, a dane z 2010 r. wskazują, że aż 76% kobiet oddało do żłobka pociechy, które nie ukończyły 18 miesięcy. I nic się przecież nie dzieje!
Korzyści ze żłobków są oczywiste. Matka może wrócić do pracy, co zwiększa domowy budżet i może poprawić samopoczucie kobiety. Zdaniem psychologów te fakty przekładają się na jakość rodzinnego życia i sprzyjają pozytywnym relacjom między rodzicami, a także rodzicami a dziećmi. Ponadto są studia, które wskazują, że przebywanie w żłobku z wysoką jakością opieki i odpowiednim programem wzmaga w dziecku kontaktowość, kreatywność, zdolność do rozwiązywanie problemów i komunikacji. Faktycznie, czas spędzony w grupie na ciekawych zajęciach może być pożyteczniejszy dla malucha niż siedzenie przed telewizorem, podczas gdy zestresowana mama próbuje posprzątać i ugotować.
Brytyjski Narodowy Instytut Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka (NICHD) przeprowadził szeroko zakrojone badania na grupie dzieci oddanych do żłobka przed ukończeniem 2 roku życia. Zaangażowany w nie był wspomniany wyżej profesor Belsky, który znalazł azyl i uznanie po drugiej stronie oceanu. Z obserwacji wynika, że dzieci, które we wczesnym wieku spędziły długie godziny w placówkach opieki zbiorowej, faktycznie wykazują w wieku przedszkolnym i szkolnym większe skłonności do nieposłuszeństwa, agresji, a także ryzykownych zachowań obejmujących m.in. konsumpcję alkoholu, stosowanie narkotyków i kontakty seksualne. Wydają się one mieć gorsze stosunki z nauczycielami i być zdecydowanie bardziej impulsywne. Sam Belsky podkreśla jednak, że nie są to bardzo duże różnice.
Z innego badania przeprowadzonego w 1996 r. wynika, że żłobek faktycznie wzmaga agresję w dzieciach w wieku 5 i 7 lat, ale u jedenastolatków wydaje się już ona niewidoczna. Negatywne skutki chodzenia żłobka mogą więc być ograniczone w czasie. Ową skłonność do agresji wyjaśniają inne badania mierzące poziom kortyzolu, hormonu stresu, u dzieci przebywających w żłobku i pod opieką mamy. U tych ostatnich poziom kortyzolu jest znacznie niższy!
Naturalnie, do tej listy negatywów należy dodać istotny fakt, że placówki zbiorowej opieki znacząco zwiększają ryzyko infekcji wirusowych i bakteryjnych, które z kolei mogą mieć negatywny wpływ na niedojrzałą jeszcze odporność i przyczyniać się np. do rozwoju astmy.
Jak widać, argumentów podpierających obie strony dyskusji jest dość sporo. Naukowe teorie nie są też dotąd podparte niepodważalnymi dowodami o statystycznej istotności. Można więc pozostawić kwestię oddania dziecka do żłobka rozwadze oraz intuicji rodziców – większość z nas ma w tym względzie dość silne przekonania.
Problemem wydaje się jednak nie czy posłać dziecko do żłobka, ale kiedy. W tym kontekście Kathy Sylva, jedna z uznanych amerykańskich badaczek zajmujących się wczesną pedagogiką, precyzuje, że z punktu widzenia psychologii nie ma żadnych przeciwskazań, aby posłać do przedszkola dziecko trzyletnie, są mieszane argumenty dotyczące wieku między 2 a 3 rokiem życia i dość zasadnicze argumenty przeciw posłaniu do żłobka dziecka w wieku poniżej 24 miesięcy. Z tą opinią zgadza się wielu ekspertów w dziedzinie rozwoju najmłodszych – słynna brytyjska psycholożka Penelope Leach wskazuje np., że potencjalne korzyści z uczęszczania do żłobka mają odniesienie jedynie do dzieci w wieku powyżej 1,5 roku – wcześniej można mówić jedynie o szkodach. Szczególnie krytyczny jest pierwszy rok życia malucha, kiedy to formuje się więź (https://niebieskiepudelko.pl/kryzys-separacyjny-u-dzieci/)między nim a matką. Ta więź stanowi podstawę przyszłych relacji międzyludzkich dziecka i, niestety dla niektórych mam, oznacza konieczność bycia z maluszkiem przez cały dzień! Przytulanie, bliski kontakt i bezpieczeństwo są z punktu widzenia rozwoju malucha zdecydowanie najważniejsze!
Tagi: żłobek
Dodaj komentarz