Przez tysiące lat człowiek, także ten najmłodszy, musiał ruszać się cały dzień – aby przeżyć, znaleźć jedzenie, pomóc swojej społeczności. Jeszcze przed 30 laty każdy brzdąc najchętniej spędzał wolny czas na podwórku, bawiąc się w chowanego, berka, podchody. Te czasy wydają się być bezpowrotnie stracone – już kilkulatki najchętniej spędzają czas przed ekranem, a niewielu rodziców ma czas lub ochotę, aby pokazać im inny styl życia.
Pełną skalę szkód, jakie przyniesie ze sobą siedzący tryb życia, poznamy dopiero za trzy-cztery dekady, kiedy współczesne dzieci wejdą w fazę wieku średniego. To właśnie wtedy najczęściej rozwija się otyłość, nadciśnienie, choroby serca i naczyń krwionośnych, pierwsze problemy ortopedyczne. Niestety, już dziś możemy być pewni, że koszty społeczne i medyczne będą gigantyczne.
Naukowcy ostrzegają, że brak aktywności to przede wszystkim drastyczne zwiększenie ryzyka otyłości jeszcze w młodym wieku. Dzieci, które dziennie spędzają ponad 2 godziny przed ekranem, mają już większe szanse na nadwagę. To jednak nie wszystko. Siedzący tryb życia zasadniczo zwiększa zagrożenie cukrzycą, zaburzeniami metabolicznymi, w tym wysokim poziomem cholesterolu. Prognozuje się wręcz, że chroniczne choroby, które dziś zaczynają doskwierać nam w drugiej połowie życia, będą coraz częściej pojawiać się już we wczesnej dorosłości.
I na tym jednak nie kończy się czarny scenariusz. Dzieci, które zbyt mało się ruszają, będą miały słabo rozwinięty system mięśniowy i kostny. Coraz częstsze będą wady postawy i kontuzje spowodowane brakiem koordynacji. Brak aktywności fizycznej wydaje się również przekładać na rozwój kognitywny i emocjonalny – bez wysiłku serce i płuca są słabsze, a tym samym mniej tlenu i glukozy dostaje się do mózgu.
Inne zagrożenia związane z siedzącym trybem życia dzieci to:
Czy wiesz, że?
Z brytyjskich badań wynika, że współczesne dzieci do przebiegnięcia 1 mili (1,6 km) potrzebują 90 sekund więcej niż dzieci sprzed 30 lat. 95% ówczesnych dzieci prześcignęłoby też w biegu swoich dzisiejszych rówieśników. Dzieci przed trzema dekadami miały też o 26% większą siłę ramion i były w stanie zrobić o 27% więcej przysiadów.
Skąd masz wiedzieć, czy Twoje dziecko jest dostatecznie aktywne? Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia młodzież w wieku 5-18 lat powinna codziennie spędzić 60 minut na umiarkowanym lub intensywnym wysiłku. Ta regularność jest dość istotna, ale oczywiście można jednego dnia poświęcić na aktywność pół godziny, a kolejnego 1,5 h.
Co z młodszymi dziećmi? Niemowlęta, które nie potrafią się jeszcze samodzielnie poruszać, miałyby spędzać chociaż 30 minut dziennie na brzuszku – najlepiej w kilku krótszych sesjach. Dzieci od 1 do 5 lat powinny intensywnie „trenować” przez ok. 3 godziny. W ich przypadku nie chodzi jednak oczywiście o sporty, ale o aktywną zabawę – w domu, na placu zabaw, w parku, przedszkolu czy na basenie.
Czy to lenistwo młodego pokolenia? Niezupełnie! Winą obarcza się przede wszystkim wszechobecność nowej technologii w postaci telefonów, tabletów i telewizorów. Niestety, nie da się nie winić także rodziców, którzy zezwalają pociechom na przesiadywanie przed ekranem. Stylu życia uczymy się bowiem w rodzinie i to od najwcześniejszych lat zależy, jakie przyswoimy nawyki. Jeśli weekend każdy domownik spędza ze swoim sprzętem, dziecko nie ma okazji ani motywacji do aktywności fizycznej.
Oczywiście, winni są nie tylko rodzice, ale i szersze społeczeństwo. Już od pięciolatków oczekujemy, żeby grały na pianinie i uczyły się angielskiego, pozostawiając im mało czasu na spontaniczną zabawę na świeżym powietrzu. Jesteśmy teraz coraz ostrożniejsi, bojąc się kleszczów, wysokich drabinek, aut, bezpańskich psów, zimna, bakterii, wirusów, itd. Nawet przedszkola wolą trzymać dzieci w bezpiecznej sali z zabawkami niż pozwalać im biegać swobodnie po parku.
Co ciekawe, obserwacje wskazują, że we większości krajów świata to dziewczynki są znacznie częściej mniej aktywne niż chłopcy. I to też wynika z kultury – od córek oczekujemy, żeby grzecznie siedziały i bawiły się lalkami, uważając, aby nie poniszczyć swoich modnych strojów.
Czy to może się zmienić? Trzeba mieć nadzieję, że tak. Rewolucję należy oczywiście zacząć w domach, tym bardziej że wyjdzie ona większości dorosłych na zdrowie. Zacząć należy wcześnie – póki dzieci są małe i chętnie się przyłączą aktywności. Z nastolatkami może być już trudniej pertraktować.
Nie wiesz, jak się zabrać do zmiany stylu życia? Oto garść pomysłów, które mogą pomóc:
Prawda jest taka, że małych dzieci zwykle nie trzeba przekonywać do zabawy – czy będzie to lepienie bałwana, puszczanie latawca czy szukanie grzybów. Pełne energii i ciekawe świata maluchy trzeba po prostu „wypuścić” z domu i pokazać im, jak wielką frajdę sprawia ruch!
Bibliografia:
https://www.bbc.com/news/health-50466061
https://www.ahajournals.org/doi/full/10.1161/CIR.0000000000000591
https://www.futurelearn.com/info/courses/childhood-obesity/0/steps/22557
https://tumbles.net/the-risks-of-physical-inactivity-for-children/
Tagi: waga dziecka, zdrowie dziecka
Dodaj komentarz