Z ust ciężarnych najczęściej słyszy się, jak bardzo są już zmęczone wielkim brzuchem. Mimo to pod koniec ciąży wstępuje w nie nagle fala dziwnej energii, którą tłumaczy się jako wicie gniazda. Co to tak naprawdę jest?
Zaskakujące zachowanie łączy człowieka z wieloma innymi ssakami, których ciężarne samice również przed porodem doznają niezwykłego ożywienia. U wielu gatunków, w tym, Homo sapiens, gorączka wicia gniazda ogarnia nawet samców!
Na kilka tygodni przed spodziewanym terminem porodu przyszłe mamy zaczynają nagle skrzyć energią i rzucają się w wir pracy. Zaczynają zwykle od czyszczenia wszelkich możliwych szaf, półek, powierzchni roboczych i podłóg. Odkurzają i myją zakamarki, które były zaniedbywane długimi miesiącami. Usłyszeć można nawet opowieści o szorowaniu szpar między kafelkami.
Kolejną obsesją staje się pranie, nie tylko regularnych „brudów”, ale także dywanów i tapicerek. Pierzemy i prasujemy, po raz trzeci lub czwarty, wszystkie ubranka dla niemowlęcia. Potrzebujemy na gwałt wykończyć kącik dla noworodka, zaaranżować jego kosmetyki i zabawki. Rośnie też potrzeba zakupów, często bardzo na wyrost. Jeśli mamy już skompletowaną wyprawkę dla noworodka, kupujemy śpioszki dla półrocznego dziecka albo rękawki do pływania na lato. Chętnie wyposażamy również dom, niekoniecznie w bardzo potrzebne przedmioty.
Kobietom wijącym gniazdo może przeszkadzać najmniejszy nieporządek lub stan niedokończenia. Bywają więc dość nachalne w domaganiu się wsparcia od partnera. To jednak nie jest słabość charakteru czy złośliwość, ale biologiczna potrzeba!
Około 38 tygodnia w żyłach ciężarnych zaczyna krążyć więcej adrenaliny. Niecierpliwie wypatrują one porodu, a owa ekscytacja przejawia się w zachowaniu. Ale wicie gniazda jest też atawistycznym instynktem pochodzącym z czasów, gdy nie żyliśmy wszyscy w zacisznych domach z sypialniami. Przed porodem kobieta musiała zabezpieczyć sobie miejsce i środki, aby móc w spokoju i bezpieczeństwie urodzić i poświęcić się opiece nad noworodkiem.
Człowiek tym różni się od zwierząt, że nad swoimi instynktami potrafi zapanować. Nie ma więc potrzeby poddawać się całkowicie gorączce szorowania i mycia okien, tym bardziej, że nie zawsze wychodzą one ciężarnym na zdrowie. Z dużym brzuchem i zawrotami głowy łatwo o kontuzję, a przemęczanie się też nie jest wcale najkorzystniejsze przed samym porodem. Kontakt z agresywną chemią również nie wyjdzie przyszłej mamie na zdrowie.
Buzującą energię możesz bezpiecznie i z pożytkiem wykorzystać na:
Wreszcie, możesz też wykorzystać przypływ energii, aby skorzystać trochę z życia, póki masz je tylko dla siebie. Umów się do fryzjera lub kosmetyczki, idź popływać, spotkaj się z koleżanką. Nie zaniedbuj też ćwiczeń oddechowych i Kegla – spokojnie i świadomie przygotowuj się do porodu.
Jakkolwiek silnie odczuwasz potrzebę wicia gniazda w żadnym razie:
Dodaj komentarz