Strona główna » Niemowlę w mediach społecznościowych – czy to dobry pomysł?
    Bez kategorii

Niemowlę w mediach społecznościowych – czy to dobry pomysł?

dziecko w internecie - niemowlę w mediach społecznościowych

Jeśli masz przyjaciół w wieku około 30 lat, to od pewnego momentu ich konta facebookowe i instagramowe zaczną się zapełniać fotografiami słodkich bobasów. Można o tym zjawisku myśleć na dwa sposoby.

Z jednej strony zdumiewający jest fakt, że świeżo upieczona mama, która zwykle narzeka, że nie ma czasu umyć sobie włosów albo wziąć kąpieli, z entuzjazmem fotografuje swojego maluszka i nieustannie śledzi pojawiające się pod zdjęciami komentarze. Ba, niektórym starcza czasu na przebranie dziecka w fantazyjny strój i przygotowanie całej aranżacji z odpowiednimi karteczkami wskazującymi na wiek dziecka. Z radością też wdajemy się w dyskusje pod zdjęciami…

Być bliżej ludzi

Socjologowie tłumaczą powyższy fenomen prostym faktem, że macierzyństwo, zwłaszcza to wczesne, bywa etapem samotności i odosobnienia. Zamknięte w domu z niemowlęciem i skazane na jego kaprysy, łakniemy jakiegokolwiek kontaktu z drugim człowiekiem, idealnie zaś z mnóstwem ludzi. Facebook czy Instagram okazują się fantastyczną szansą w tym zakresie. Bo też prawie nikt po porodzie nie ma ochoty na publikowanie swoich własnych selfie czy opowiadanie światu o kolejnym dniu z pieluchami i śpiochami. Wykorzystujemy więc dzieci – w których jesteśmy autentycznie zakochane do cna – aby zaistnieć w szerszym świecie, poczuć się częścią kolektywu. I z psychologicznego punktu widzenia trudno coś tym marzeniom zarzucić.

Po prostu nowa era?

Publikowanie zdjęć i filmów z udziałem własnych dzieci na mediach społecznościowych ma jeszcze kilka wytłumaczalnych, a nawet pozytywnych aspektów. Po pierwsze, spora część dzisiejszych dorosłych prowadzi drugi internetowy żywot, który pomaga nam czuć się lepiej we własnej skórze. Bo swój profil da się łatwo kształtować w przeciwieństwie do swego prawdziwego obrazu jako człowieka z krwi i kości. A skoro potomstwo staje się tak ważną częścią naszego szczęścia, dlaczego nie mielibyśmy uwzględniać go na swoich profilach? W końcu bycie mamą czy tatą często w zasadniczy sposób określa, jacy jesteśmy.

Dalej, dla wielu osób żyjących z dala od rodzinnego domu, Facebook, Instagram czy inne media społecznościowe mogą być unikalną szansą na dzielenie się radościami i troskami niemowlęcej codzienności z rodzicami, teściami, rodzeństwem czy przyjaciółmi. Sprawiamy tym samym radość najbliższym i wzmacniamy więzi z rodziną, utrudnione odległością fizyczną. Naturalnie, w tym celu wystarczy mieć prywatne konto, do którego dostęp posiada wyłącznie wybrane, bliskie grono.

Problemy etyczne

Publikowanie zdjęć własnych dzieci na Facebooku ma jednak spore i rosnące grono przeciwników. Ich przewodnim argumentem staje się problem braku zgody. Choć bowiem jako rodzice w mocy prawa reprezentujemy i decydujemy o losie swoich podopiecznych do osiągnięcia przez nich 18 lat, kwestia publicznego rozpowszechniania wizerunku drugiej osoby bez jej zgody jest co najmniej kontrowersyjna. Zwłaszcza, że chętnie publikujemy zdjęcia śmieszne, niefortunne, czasem wręcz zawstydzające, traktując ową rzewność jako dowód na własne poczucie humoru.

A co, jeśli naszym starszym dzieciom nie będą podobać się wspomniane fotki? Co, jeśli czasy się zmienią i przyszłe pokolenie będzie dbać o swoją prywatność, nie życząc sobie, aby cały świat mógł oglądać je w pieluchach, umazanych na buzi twarożkiem? Co, jeśli dzieci kiedyś wezmą nam za złe „bawienie się” czy autopromocję ich kosztem? Są to trudne pytania, na które warto sobie odpowiedzieć przed kliknięciem „Opublikuj”. Pamiętajmy, że materiały raz opublikowane nigdy nie mogą być po prostu wymazane, bo Internet zapewnia im życie wieczne.

Szokujące nadużycia

Lojalność wobec własnych dzieci to jedna sprawa, zupełnie innym problemem jest natomiast ryzyko wykorzystania przez osoby trzecie zdjęć naszych pociech do celów komercyjnych, rozrywkowych czy nawet przestępczych. Niestety, drastycznie sprawę ujmując, to, co dla jednego może być rozkoszną fotką baraszkującego golaska, dla innych może być… dziecięcą pornografią.

Wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Dla przykładu zdjęcia dzieci w rozpoznawalnych kontekstach, takich jak konkretne szkoły czy kluby sportowe mogą teoretycznie zostać wykorzystywane przez porywaczy. Brzmi to jak scenariusz z hollywoodzkiego filmu? Możliwe, ale uczciwie odpowiedzmy sobie na pytanie, ile razy sami wykorzystywaliśmy media społecznościowe do wywiedzenia się informacji o obcych ludziach?

Bardziej realistyczny scenariusz? A co, jeśli urocza (naszym zdaniem) fotka przedszkolaka siedzącego na nocniku albo rzucającego się w furii zostanie w przyszłości wykorzystana przez szklonych rówieśników do wyśmiewania czy szantażowania naszej pociechy? Cyber-bullying to zjawisko rozpowszechnione wśród współczesnych nastolatków, a jego najdrastyczniejsze przejawy kończyły się już młodocianym samobójstwami.

Wreszcie, niewyobrażalne i szokujące są sposoby, w jakie niewinne całkiem zdjęcia mogą być wykorzystywane przez osoby trzecie. W mediach nie brakuje autentycznych historii gromadzenia i przetwarzania fotografii małoletnich wykradzionych z mediów społecznościowych.

Jak zachować ostrożność?

Niektórzy ludzie obstają przy tym, aby zdjęć dzieci po prostu nie publikować, a zamiast tego propagować swoje własne życie. Wskazują oni, że mniej czasu spędzonego w Internecie, to większe szanse na bycie z maluchem i danie mu tego, czego potrzebuje najbardziej – miłości i uwagi, a nie internetowej popularności.

Wszystkim tym, którzy nie wyobrażają sobie jednak nie uwzględniania własnych pociech w swoim profilu społecznościowym, można polecić, aby dla bezpieczeństwa i uczciwości:

  • Nie publikowały nigdy fotografii ośmieszających i zawstydzających (nawet potencjalnie);
  • Ograniczały krąg osób mających dostęp do zdjęć;
  • Nie publikowały danych osobowych w postaci imion i nazwisk, adresów, uczęszczanych organizacji;
  • Miały świadomość o meta danych zawartych automatycznie w większości zdjęć cyfrowych i pozwalających łatwo określić datę i współrzędne wykonania fotografii;
  • Nie publikowały zdjęć własnych dzieci z rówieśnikami bez pytania ich rodziców o zgodę.

Wreszcie, jeśli własne dziecko powie Ci kiedyś, że nie podobają mu się jego zdjęcia na twoim profilu, to najwyższy czas, aby przestać je publikować na dobre!

Instagram
Tagi: , , , , ,

Twoje korzyści z rejestracji

  • Kody rabatowe na ubranka dla dzieci wysyłane na Twój e-mail
  • SMS ze zniżkami do sklepów z zabawkami
  • Zaproszenia do darmowych szkoleń online z nagrodami
  • Udział w społeczności Mam na forum
  • Darmowy newsletter z poradami dla młodych mam i kobiet w ciąży
  • Bezpłatny e-magazyn Niebieskie Pudełko
  • Podcasty tematyczne, infografiki oraz webinaria do pobrania
  • Bezpłatne poradniki do pobrania w PDF
  • Konkursy z nagrodami
  • Udział w Niebieskim Konkursie
ZAREJESTRUJ SIĘ

Zobacz również

Skomentuj jako pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Pakiety

Pakiety

Placówki